Konrad Piasecki: Pan ma przeczucie, że to była katastrofa czy zamach terrorystyczny?

Jan Litwiński: Wszystko wskazuje na to, że to przyczyną katastrofy była sprawa techniki. Niewykluczone, że mogło dojść do uszkodzenia dźwigara silnika, być może wystąpiła inna usterka.

Konrad Piasecki: Uszkodzenie dźwigara silnika – jak do czegoś takiego może dojść?

Jan Litwiński: Trzeba pamiętać, że wykonywana była najtrudniejsza faza lotu, czyli start, kiedy przeciążenia są największe. W tej fazie relatywnie często zdarzają się różne problemy techniczne.

Konrad Piasecki: Kiedy dowiaduje się pan o takiej katastrofie jak ta nowojorska, pierwszą myślą jest – „czy to nie był nasz samolot”?

Jan Litwiński: Pierwsza myśl to: „Jaki to był samolot. Nasz?”. Wszyscy w liniach lotniczych przeżywamy bardzo każdą katastrofę, jesteśmy solidarni. Trzeba powiedzieć również że American Airlines jest od 1994 roku naszym partnerem strategicznym. Znam osobiście prezydenta American Airlines, któremu wczoraj przesłałem kondolencje w związku z tym wypadkiem.

Konrad Piasecki: Jak to jest, że ci wasi partnerzy strategiczni tak źle się mają. SwissAir upada, American Airlines ma bardzo poważne problemy – czy związanie się z LOT-em to pocałunek śmierci?

Jan Litwiński: Ten rok jest katastrofalny dla linii lotniczych – zaczęło się na początku roku o recesji w Polsce i na świecie. Potem 11 września – to już katastrofa dla linii lotniczych, dwa dni temu kolejna katastrofa. To wszystko komplikuje naszą sytuację.

Konrad Piasecki: A czy nie jest tak, że to załamie lotnictwo pasażerskie, o ile rządy państw nie będą was wspierać finansowo?

Jan Litwiński: Dzisiaj mamy dramatyczną sytuację jeżeli chodzi o wszystkie linie lotnicze. Nastąpiło obniżenie dynamiki przyrostu przewozów a na niektórych rynkach załamanie. Jeżeli chodzi o LOT, to nastąpiło załamanie lotów na Bliski Wschód – LOT do niedawna miał bardzo rozbudowany program czarterowy na Bliski Wschód - do Egiptu, Tunezji,

Konrad Piasecki: Teraz Polacy już tam nie chcą latać, czy nie chcą latać LOT-em?

Jan Litwiński: Nie tylko Polacy, ale większość pasażerów wybiera inne kierunki na spędzenie wakacji.

Konrad Piasecki: Co pan powie tym, którzy twierdzą, że nie należy pytać „czy LOT upadnie” tylko „kiedy upadnie”?

Jan Litwiński: LOT nie upadnie. LOT ma przygotowany program, nad którym pracowaliśmy jeszcze przed 11 września, dotyczący głębokiej restrukturyzacji i obniżki kosztów. Program ten został zmodyfikowany w związku z wypadkami z 11 września, jest konsekwentnie realizowany i wierzę, że LOT nie upadnie.

Konrad Piasecki: Upadają giganty - SwissAir, dlaczego taki maluch miałby się utrzymać na rynku?

Jan Litwiński: Jest różnica między SwissAir’em a LOT-em. LOT ma rynek wewnętrzny 40-milionowy, LOT ma również rynek zewnętrzny – 15 milionów Polonii za granicą. W przeciwieństwie do SwissAir’a – on tego rynku nie miał. Trzeba także wziąć pod uwagę strategię realizowaną przez SwissAir – myśmy mieli zupełnie inna strategię.

Konrad Piasecki: Kondycja LOT-u nie jest najtragiczniejsza, ale jest bardzo trudna – mówi minister infrastruktury. Nie brzmi to dobrze.

Jan Litwiński: Nie tylko LOT-u. Do dzisiaj zbankrutowało już ponad 20 linii. Jak popatrzymy na to, co dzieje się z akcjami linii lotniczych na giełdach światowych, wszystkie akcje lecą w dół.

Konrad Piasecki: To co trzeba zrobić, żeby to lotnictwo pasażerskie się nie załamało? Pomoc rządu czy zaufanie pasażerów?

Jan Litwiński: Liniom lotniczym potrzebni są pasażerowie a ci nie chcą latać tak jak wcześniej. Nastąpiło załamanie tego ruchu, wszystkie linie przystosowują się do tej sytuacji – również LOT: wiele rejsów zostało zawieszonych, obniżamy pojemność w samolotach, obniżamy koszty. Myślę, że jest to czasowa sytuacja i po okresie krytycznym sytuacja wróci do normy. Zakładamy w liniach lotniczych, że dynamika wzrostu ruchu sprzed 11 września zostanie odbudowana po roku.

Konrad Piasecki: Czy wsparcie rządu, polegające na tym, że ministrowie mają latać samolotami LOT-u. Przyda się wam na coś?

Jan Litwiński: Wsparcie rządu to jest kluczowa sprawa. Wystąpiliśmy o wsparcie po 11 września, ponieważ przed tą datą mieliśmy przygotowanych wiele transakcji – jedną z nich była sprawa refinansowania samolotów. Pieniądze z tej transakcji chcieliśmy przeznaczyć na restrukturyzację. W związku z 11 września, wszystkie firmy, które złożyły oferty – było ich 16 – wycofały je, ponieważ chciały mieć gwarancje, że LOT przeżyje

Konrad Piasecki: Udało się.

Jan Litwiński: Tak, ponieważ nasz rząd podjął decyzję o dokapitalizowaniu LOT-u i dzisiaj nie ma zagrożenia, że LOT jutro padnie.

Konrad Piasecki: A jest tak, że ministrowie latają już tylko LOT-em?

Jan Litwiński: Cieszy nas bardzo ta decyzja, o którą zabiegaliśmy od lat. Chcielibyśmy aby było tak jak w innych krajach, że pasażer, który ma wykupiony bilet ze środków budżetowych, lata narodowym przewoźnikiem.