"Jest to projekt obywatelski, nasi parlamentarzyści zbierali podpisy. Właśnie taka była prośba środowisk osób z niepełnosprawnościami, opiekunów, żeby to była szersza akcja. Chcą, żeby ludzie, którzy składali podpis, byli uświadomieni, że tu chodzi o cały, kompleksowy system wsparcia osób z niepełnosprawnościami i opiekunów" – mówił w Rozmowie w południe w RMF FM Borys Budka, szef klubu PO i poseł Koalicji Obywatelskiej, pytany, dlaczego Platforma Obywatelska nie złożyła projektu ustawy o rencie socjalnej.

Jak tłumaczył gość Mariusza Piekarskiego, "gdyby to był projekt składany przez posłów PO, z pewnością wylądowałby w zamrażarce". Tak jak wszystkie nasze projekty od początku kadencji. Co więcej - również ponad 100 projektów senackich ląduje w zamrażarce, dlatego decyzja komitetu była taka, żeby był to projekt obywatelski. Zbieraliśmy podpisy, wspieramy ten projekt, ale chcemy, żeby to było właśnie w tej ścieżce obywatelskiej, bo wtedy marszałek Sejmu nie może go zamrozić - mówił Budka.

Mariusz Piekarski pytał swojego gościa, czy wiedział, że protest osób niepełnosprawnych i ich opiekunów odbędzie się na korytarzu sejmowym.

Nie wiedziałem, to jest środowisko absolutnie autonomiczne. Pani poseł Iwona Hartwich powiedziała, że będzie chciała zorganizować konferencję prasową, że będzie to nie konferencja klubowa, ale z opiekunami. (...) Nie było inicjowania tego protestu przez jakiekolwiek środowisko polityczne - podkreślał.

Czy dla Budki nie ma znaczenia, że renta socjalna wzrosła dwukrotnie od czasów, kiedy PO było u władzy?

10-krotnie wzrosły wydatki na kancelarię premiera: Donald Tusk - 150 mln, Mateusz Morawiecki - 1,5 mld zł. Dla siebie zawsze znajdą pieniądze, a dla najbardziej potrzebujących niestety tych pieniędzy ten rząd nie potrafi znaleźć - kontynuował.

Budka zapowiedział również, że jeśli jego formacja wygra wybory parlamentarne, podwyższenie renty socjalnej do wysokości najniższego krajowego wynagrodzenia będzie "jedną z pierwszych decyzji nowego rządu po wyborach". 

To jest jeden z postulatów również KO. Zrobimy wszystko, żeby tak było. Co więcej, żeby kompleksowo uregulować ten system, w Senacie procedowana jest ustawa, która da możliwość normalnego zarobkowania opiekunom osób z niepełnosprawnościami. PiS też nie chciał się tym zająć, więc mówimy o kompleksowym wsparciu - dodawał Budka.

"Iwona Hartwich ma pełne prawo do tego, by być jedną z twarzy tego protestu"

Mówimy również o innych rozwiązaniach. Rozmawiałem z Iwona Hartwich, ze środowiskiem. Bardzo prosili, by mówić również o innych problemach, nie tylko o kwestii renty, ale również podawali mi proste liczby. Kiedy my rządziliśmy, godzina rehabilitacji kosztowała 60 zł, teraz mówią o kwotach 200-250 zł. Tak wzrosły koszty, że nawet jeśli porównamy, co można było kupić za minimalną rentę, która była, to w naszych czasach można było dwa razy więcej tych zabiegów dostać - zaznaczał gość RMF FM.

Czy jest problemem to, że na czele protestu stoi posłanka PO?

To jest jedna z osób. To jest matka osoby z niepełnosprawnościami, od samego początku walcząca o te prawa. Dla środowiska jest to osoba autentyczna, wiarygodna i ma pełne prawo do tego, by po zaangażowaniu się w ten komitet, być jedną z twarzy tego protestu - mówił.

A jaka jest jedna obietnica, którą dziś kobietom złożyłby Borys Budka?

Wolny wybór, wiemy, że kobiety potrafią w swoich sprawach dobrze wybierać, mają prawo decydować. Decydować chociażby o swoim ciele, że jeżeli będą tak uważały, to będą mogły chociażby zdecydować, że nie donoszą ciąży, która zagraża ich zdrowiu. To jest kwestia podejścia systemowego - równość płac, równe traktowanie w zatrudnieniu, zmniejszanie dysproporcji jeśli chodzi o urlopy rodzicielskie - zaznaczał.

"Piekło kobietom zgotowali nie tylko posłowie PiS-u, ale też Konfederacji"

Będę do bólu przypominał, że to piekło kobietom na wskutek wyroku Trybunału Julii Przyłębskiej zgotowali nie tylko posłowie PiS-u, ale wszyscy posłowie Konfederacji podpisali się pod tym wnioskiem. Dziś tak głośno krzyczą o wolności, o kwestiach wolnego wyboru, a jednocześnie uważają, że to oni, czy sądy mają większe prawo decydowania niż kobiety - mówił Budka.

Szef klubu Koalicji Obywatelskiej był pytany, jak jego ugrupowanie zamierza zliberalizować prawo aborcyjne. Po wyborach parlamentarnych nie zmieni się przecież prezydent. Jest też Trybunał Konstytucyjny, który już w tej kwestii się wypowiedział - zauważył prowadzący rozmowę Mariusz Piekarski.

Wyroki Trybunału wydane w sposób wadliwy nie istnieją, w związku z tym z Trybunałem sobie poradzimy - mówił Budka. Jest ustawa obywatelska Fundacji Batorego. Postępowania dyscyplinarne wobec tych, którzy łamali prawo - to przewiduje konstytucja. TK musi wrócić do roli sądu konstytucyjnego a nie partyjnej przybudówki Nowogrodzkiej - dodał polityk opozycji.

"Referendum nie będzie wiążące"

Gość RMF FM był pytany o propozycję liderów Polski 2050 i Polskiego Stronnictwa Ludowego, którzy chcą, aby w tej sprawie w referendum wypowiedziało się całe społeczeństwo. Tylko że to referendum nie będzie wiążące, nawet jeśli poszłoby 90 proc. ludzi, to nie zmienia faktu, że prezydent Duda może ustawę zawetować. Co więcej referendum tylko w dwóch przypadkach jest wiążące w Polsce: ratyfikacja niektórych umów międzynarodowych czy też zatwierdzenie zmian konstytucyjnych - tłumaczył Budka. I dodał: "Rozumiem kolegów, którzy chcą dać silniejszy mandat do tych zmian, ale musimy walczyć o to, żeby w październiku w wyborach to zmienić". 

Gość RMF FM był również pytany, czy Donald Tusk musi być premierem opozycji po ewentualnych wygranych wyborach. Jeżeli KO - PO wygra wybory, a tak będzie, w to wierzę,  to oczywistym jest, że partia zwycięska wskazuje swojego lidera. Dla mnie jest to najlepsza kandydatura, to nie jest kwestia "musi nie musi" - mówił Budka. 

Mariusz Piekarski przypomniał więc słowa Szymona Hołowni, który mówił, że "lepiej byłoby gdyby to był Rafał Trzaskowski, byłby to czytelny sygnał, że przychodzi do władzy nowe pokolenie". Ale potrzeba jest polityka, który ma największe doświadczenie i który będzie w stanie objąć państwo, które będzie spuścizną po PiS-ie. Nie ma dziś bardziej doświadczonego polityka, lepszego do funkcji premiera niż Donald Tusk - mówił szef klubu Koalicji Obywatelskiej. A Szymona Hołownię chętnie przyjmiemy do PO, będzie miał wtedy głos i będzie tak jak każdy z nas decydował, kto jest szefem PO - dodał polityk opozycji.

Opracowanie: