"Nie widzę powodu, dla którego Konrad Szymański powinien stracić swoje stanowisko" - mówiła w Porannej rozmowie w RMF FM posłanka PiS Mirosława Stachowiak-Różecka. Wczoraj w naszym programie wiceminister sprawiedliwości Sebastian Kaleta wskazywał, że po środowym wyroku TSUE to właśnie minister ds. UE Konrad Szymański powinien zostać zdymisjonowany.

Robimy swoje jeśli chodzi o politykę związaną z relacjami z UE. Oceniam, że mimo trudności jednak idziemy w dobrze wyznaczonym kierunku, nie widzę powodu, żeby jakikolwiek minister odpowiadający za tę politykę miał stracić stanowisko. Nie wyobrażam sobie, żeby w tej sprawie ulegać presji"- zapewniała w rozmowie z Robertem Mazurkiem Mirosława Stachowiak-Różecka.

Robert Mazurek dopytywał posłankę PiS o wypowiedź ministra sprawiedliwości, który komentując wyrok TSUE, stwierdził, że to premier popełnił historyczny błąd. Trzeba zrozumieć pana Zbigniewa Ziobro, który buduje konsekwentnie swoją frakcję. Oceniam, że stwierdził, że w elektoracie wątpiącym w sens współpracy i bycia w UE jest jakiś potencjał, stąd takie emocjonalne opowieści o tym, że źle te relacje z UE budujemy - oceniła Stachowiak-Różecka.

W polityce chodzi głównie o kompromis i porozumiewanie się, a nie pokazywanie, kto rządzi, a już na pewno nie o dyskusje na ten temat liderów różnych frakcji w mediach. Rozmawiamy za pośrednictwem mediów i briefingów - myślę, że to nie jest dobry kierunek. Nie warto takich dyskusji prowadzić medialnie - to apel do ministra Ziobry - mówiła posłanka PiS. Uważam, że najlepszym projektem jest ten, który nazywamy Zjednoczoną Prawicą - podkreślała.

Padło też pytanie o Polski Ład. Nie wiem, czy straciłam na Polskim Ładzie, sądzę, że będę to widzieć bardzo wyraźnie przy rocznym rozliczeniu PIT-u - mówiła posłanka PiS. Dopytywana przez Roberta Mazurka o nazwiska ministra finansów i wiceministra finansów (Tadeusza Kościńskiego i Jana Sarnowskiego), którzy stracili stanowisko w związku z zamieszaniem z Polskim Ładem, Stachowiak-Różecka przyznała: "Nie pamiętam w tej chwili. Czuję się taka zaskoczona. Co mam powiedzieć?". I dodała, że liczy na to, iż nowy szef resortu finansów zostanie powołany szybko.

"Mam nadzieję, że prezydent podpisze lex Czarnek"

Spotkaliśmy się z panem prezydentem i panią prezydentową ze dwa, trzy tygodnie temu, po spotkaniu (Agaty Kornhauser-Dudy z posłankami opozycji - przyp. red.). W tym spotkaniu uczestniczyła jeszcze pani poseł Teresa Wargocka, minister Przemysław Czarnek i Dariusz Piontkowski. Mam nadzieję, że wątpliwości wspólnie wyjaśniliśmy i czekamy na decyzję pana prezydenta - mówiła w internetowej części Porannej rozmowy w RMF FM Mirosława Stachowiak-Różecka pytana o to, czy przekonywała prezydenta do podpisania "lex Czarnek". Na pytanie, co jeśli prezydent jednak zawetuje ustawę, posłanka PiS odparła: "Mam nadzieję, że tego nie zrobi, bo byłoby szkoda".

Stachowiak-Różecka, szefowa sejmowej komisji edukacji była pytana też o to, czy małopolska kurator oświaty Barbara Nowak powinna zostać odwołana ze stanowiska za swoje kontrowersyjne wypowiedzi, m.in. na temat szczepionek. Nie znam pani kurator Barbary Nowak. Znam tylko medialne doniesienia i komentarze związane z panią kurator- odpowiedziała Stachowiak-Różecka.

Robert Mazurek: Dzień dobry, kłaniam się nisko państwu, kłaniam się nisko pani Mirosławie Stachowiak-Różeckiej, posłance Prawa i Sprawiedliwości, która jest naszym gościem, dzień dobry.

Mirosława Stachowiak-Różecka: Dzień dobry.

Jak dobra jest pani w biathlonie?

Nie bardzo.

Nie bardzo. A do kogo by pani najchętniej strzelała?

O, ja jestem pacyfistą.

Solidarna Polska to też pacyfiści. Oni się domagają, żebyście po prostu sobie poszli, oni nie chcą wam robić krzywdy. Może nie wszyscy. Na początek minister Szymański. Moje pytanie brzmi: czy Konrad Szymański powinien stracić swoje stanowisko?

Nie widzę powodu, dla którego Konrad Szymański powinien stracić stanowisko. Zresztą zdaje się, że koledzy tak na okrągło opowiadają, że nie chcą się wtrącać, że to nasza sprawa, że w koalicji to oni nie mają wpływu na pewne rzeczy, no ale. Szanowni państwo, robimy swoje jeśli chodzi o politykę tę związaną z relacjami z Unią Europejską. Oceniam, że mimo trudności jednak idziemy w dobrze wyznaczonym kierunku. Nie widzę powodu, żeby jakikolwiek minister odpowiadający za tę politykę miał stracić stanowisko.

I żadnych zmian nie powinno być?

Nie wyobrażam sobie, żeby w tej sprawie ulegać presji. Moim zdaniem to, co jest ważne w relacjach z Unią Europejską, to konsekwencja.

Ale Solidarna Polska mówi bardzo wyraźnie: premier powinien posypać głowę popiołem, zmienić politykę zagraniczną, a symbolem tej zmiany powinna być dymisja Konrada Szymańskiego. Ludzie mają prawo pomyśleć sobie tak: albo rzeczywiście jest coś na rzeczy i premier powinien to zrobić, albo powinien ukarać tych, którzy mu teraz chcą meblować gabinet.

Szanowni państwo, jeśli pan redaktor pozwoli, bo z tymi kwestiami związanymi z Unią Europejską, nasza suwerenność, weto, o którym mówi pan Zbigniew Ziobro i to co się wydarzyło z wyrokiem TSUE, to wszystko jest bardzo skomplikowane.

Weto to dwa lata temu prawie było.

No dobrze, ale to wszystko jest bardzo skomplikowane, bardzo mi zależy, by słuchacze zrozumieli, gdzie jest problem, dlaczego nie widzę powodu do odwoływania kogokolwiek.

Pani poseł, problem jest w tej chwili dość prosty. Czy mamy do czynienia z kolejnym konfliktem w łonie tzw. Zjednoczonej Prawicy? Pytanie brzmi, czy jest to kolejna widowiskowa awantura, która skończy się na niczym, czy też tym razem z tego coś będzie, to znaczy czy np. rozpadnie się Zjednoczona Prawica?

Szanowni państwo, sprawa jest następująca: trzeba zrozumieć pana Zbigniewa Ziobro, który buduje konsekwentnie swoją frakcję. Ja oceniam, że stwierdził, że w tym elektoracie wątpiącym w sens współpracy i bycia w Unii Europejskiej jest jakiś potencjał, stąd takie emocjonalne opowieści o tym, że źle te relacje z Unią Europejską budujemy.

Widzi pani mnie, jednego, tak?

Tak.

Mówi do mnie pani "szanowni państwo".

Ale słuchają nas słuchacze, czy tylko my ze sobą rozmawiamy?

Pani przemawia teraz? Jeśli pani chciałaby odpowiadać na pytanie, to ja mam akurat jak raz pytanie, szanowna pani poseł.

Szanowny panie redaktorze.

Mam takie pytanie - skoro w takim razie nic złego się nie dzieje, to skąd ta szarża Solidarnej Polski?

Próbuję odpowiedzieć, a pan do mnie o "szanownym państwie". Spróbujmy jeszcze raz, Otóż oczywiście jest jasne dla wszystkich, że Zbigniew Ziobro buduje swoją frakcję, jakoś tam swoją odrębność chce przy tej okazji pokazać, zaznaczyć, widocznie właśnie w ten elektorat wątpiący celuje.

Ale mówiąc o historycznym błędzie premiera?

Już kończę, postaram się krótko. Panie redaktorze, szanowni państwo, staram się.

Bardzo panią przepraszam, ale to Marlena Maląg wytyczyła pewne trendy, ale to naprawdę nie na tym polega rozmowa. Proszę mi tylko powiedzieć - jeżeli pani mówi: "oni budują odrębność", to ja to rozumiem, można odrębność budować, programową. Zanim zrozumiemy Zbigniewa Ziobro, to zadam pytanie: czy premier nie powinien pokazać, kto tu rządzi?

Ja sądzę, że w polityce jednak głównie chodzi o kompromis i porozumiewanie się, a nie pokazywanie, kto rządzi, a już na pewno nie dyskusje na ten temat liderów różnych frakcji w mediach, niestety. Tak to oceniam.

Solidarna Polska zapowiadała, że w sobotę postawi wam ultimatum.

No więc właśnie. Zapowiedziała to przed kamerami, na konferencji prasowej i rozmawiamy za pośrednictwem mediów i briefingów. Myślę, że to nie jest dobry kierunek. Ja rozumiem trochę emocje Zbigniewa Ziobry, bo jakby ten konflikt - tak się wydaje - który jest związany z Unią Europejską, w jakiejś mierze jego dotyczą. On jest przywiązany do swoich projektów związanych z reformą sądownictwa. Rozumiem, że nie bardzo widzi powód, żeby miał wobec tego gdzieś się przesunąć, zrobić krok do tyłu, a takie propozycje leżą na stole, są projekt i poselski, i prezydencki dotyczący likwidacji Izby Dyscyplinarnej i decydujemy się na to, żeby o tym rozmawiać. 

Proszę odpowiedzieć na pytanie, jeżeli byłaby pani tak łaskawa, skoro przyjęła pani nasze zaproszenie na rozmowę, a nie na wygłaszanie oświadczeń. Jeżeli mamy taką sytuację, w której minister mówi jasno, że premier popełnia historyczny błąd, a jego podwładny, wiceminister chce zwalniać innego ministra, tym razem konstytucyjnego - bo Konrad Szymański jest konstytucyjnym ministrem - a premier mówi: "nic się nie stało, oni tak muszą mówić, bo zaznaczają odrębność", to normalni ludzie, nasi słuchacze mają prawo powiedzieć: "plują im w twarz, a oni mówią, że deszcz pada".

Szanowny panie redaktorze, jak mówię - nie warto takich dyskusji prowadzić, to jest apel do pana ministra Ziobry i jego kolegów, medialnie. Nie bardzo widzę cel i po co, bo ja uważam, że najlepszym projektem i zakładam, że jednak koledzy z Solidarnej Polski też tak to widzą, jest jednak ten, który nazywamy Zjednoczoną Prawicą. Więc jeżeli jest inny pomysł na ułożenie tej sceny politycznej, to chciałabym zobaczyć cele, zrozumieć i zapytać przede wszystkim o to, czy to się opłaca Zjednoczonej Prawicy i służy Polakom.

Pani poseł, umówmy się, że ja pani pozwolę na wygłoszenie tych oświadczeń. Ja rozumiem, że pani ma pani ma ogromną ochotę na wygłoszenie oświadczenia. Będzie pani miała półtorej, nawet dwie minuty. Ale to może za chwileczkę.

Świetnie, to już nie mogę się doczekać.

Proszę odpowiedzieć na to pytanie, jeśli pani byłaby tak łaskawa. Czy to naprawdę nie jest tak, jak ludzie mówią, że ogon chce merdać psem? Że Solidarna Polska, mająca dwudziestu posłów chce dyrygować dwustuosobowym klubem Prawa i Sprawiedliwości? Gdybym był premierem Morawieckim, gdybym był Jarosławem Kaczyńskim, nie podobałoby mi się to.

Panie redaktorze, Solidarna Polska buduje swoje ugrupowanie, swoją frakcję, swoją odrębność i niezależność. Ma do tego prawo. Jak mówię, emocje związane z wyrokiem TSUE...

Czyli chce mi pani powiedzieć, że nic się nie stało?

... i koniecznością likwidowania Izby Dyscyplinarnej rozumiem, bo przecież dotyczy to projektu, którego ojcem jest Zbigniew Ziobro.

To już wiemy.

I teraz on musi się zastanowić, czy emocje mają...

Mówi to pani już któryś raz.

No dobrze, ale nie daje mi pan skończyć, a ja ciągle to wprowadzenie...

Jezu, to dopiero wprowadzenie...?

Więc powinien sobie pan Zbigniew Ziobro i koledzy z Solidarnej Polski zadać pytanie, czy warto porzucić projekt Zjednoczonej Prawicy, reformowania polskiej prawicy dla Polaków, na rzecz emocji, które - jak ja oceniam - nim w tym momencie kierują?

Pani poseł, czy pani już wie, czy straciła pani na Polskim Ładzie?

A mogłabym jednak jeszcze jedno zdanie o tym TSUE?

Pani poseł, to ile pani straciła?

Nie wiem, czy straciłam na Polskim Ładzie.

Jak to pani nie wie? Nie dostaje pani pensji? Zarabia pani tak dużo, że pani nie sprawdza?

Dostaję pensję. Sądzę, że będę to widzieć bardzo wyraźnie przy rozliczeniu rocznego PIT-u. Ja zarabiam odrobinę brutto więcej niż te dwanaście tysięcy podawane przez premiera, więc zakładam, że stracę.

Pani wie, jak się nazywali minister i wiceminister finansów, którzy stracili stanowisko?

Ale co to ma do rzeczy?

Czy pani pamięta, jak się nazywał minister finansów oraz wiceminister finansów, którzy stracili stanowisko za wprowadzenie Polskiego Ładu?

No oczywiście, że pamiętam... Tak średnio.

To znaczy nie wie pani, jak się nazywał minister finansów?

Nie pamiętam w tej chwili. Czuję się taka zaskoczona. No co mam powiedzieć?

Ministrem finansów był pan Tadeusz Kościński, a wiceministrem finansów był Jan Sarnowski. Rozumiem, że to nie byli przesadnie znani politycy. To stąd moje pytanie - czy pani wie może, kiedy będzie nowy minister finansów, którego nazwiska też nie zdąży pani poznać?

Mam nadzieję, że zdążę poznać i zapamiętać, bo będzie miał dużo do zrobienia i będziemy pewnie wiele razy o Polskim Ładzie rozmawiali, więc liczę, że szybko.