"Koalicja PO i Nowoczesnej idzie w dobrym kierunku. Po czynach poznacie. (...) Mamy list intencyjny podpisany z Grzegorzem Schetyną" - mówi poranny gość RMF FM Katarzyna Lubnauer szefowa Nowoczesnej. Jak dodaje: ta koalicja jest sukcesem. "Mówię to poważnie. W wielu miastach będą prawdopodobnie podobne ustalenia" - dodaje gość Roberta Mazurka. Według Katarzyny Lubnauer, "rząd na czele z panem Morawieckim rozpętali antysemicką nagonkę". "PiS żeruje na najgorszych instynktach" - podkreśla.

Robert Mazurek: Dzień dobry, moim i państwa gościem jest szefowa Nowoczesnej Katarzyna Lubnauer.

Katarzyna Lubnauer: Dzień dobry.

Ryszard Petru jest jeszcze w Nowoczesnej?

Oczywiście, jest członkiem Zarządu, będzie na najbliższej Radzie Krajowej.

A to ciekawe, bo jakoś tak w Sejmie się nie wypowiada, a jak mówi o Nowoczesnej to - powiedziałbym - bardzo mocno krytycznie.

Ja mam oceany, oceany cierpliwości, wyrozumiałości.

Koalicja PO - Nowoczesnej trzeszczy. Zgodzi się pani z tą tezą?

Nie, koalicja idzie w dobrym kierunku, zresztą po czynach poznamy, a nie po słowach - jak to mawiają.

To jest właśnie cytat z Ryszarda Petru. On mówi dalej: zabrano się do jej tworzenia od złej strony, w wyborach samorządowych - uwaga - może ponieść klęskę.

Wręcz odwrotnie, uważam, że była z bardzo dobrej strony, dlatego, że została zawarta już właśnie umowa, to znaczy mamy list intencyjny podpisany razem z Grzegorzem Schetyną, który mówi o tym, że wspólnie startujemy do sejmików wojewódzkich.

Proszę nam  powiedzieć jedną rzecz od razu, żebyśmy wiedzieli: albo Ryszard Petru wie coś, czego my nie wiemy o Nowoczesnej, albo jest po prostu jakimś skrajnym pesymistą.

Ja patrzę, jak jest. Nie oceniam...

To proszę nam właśnie powiedzieć, jak jest.

Uważam, że ta koalicja jest sukcesem - i to mówię całkiem poważnie. 

Czyli jest dobrze, ale nie beznadziejnie?

Nie, jest bardzo dobrze, dlatego, że koalicja jest zawarta dla wszystkich regionów. Myślę, że i członkowie Nowoczesnej, i członkowie PO mogą być  z niej zadowoleni. Co więcej, ma ona szansę już w tej chwili mieć swoją reprezentację, w bardzo wielu miastach będą prawdopodobnie bardzo podobne porozumienia. To się będzie oczywiście odpalało kolejno. To jest ciekawe, że... Niech pan zobaczy, jaka nerwowość panuje po stronie mediów, jeśli chodzi o opozycyjnych kandydatów na burmistrzów i prezydentów, natomiast nie ma żadnej nerwowości jeśli chodzi o tych, którzy reprezentują PiS... Ostatnio był taki artykuł Michała Kolanki w "Rzeczpospolitej", który pisał o tym, że właściwie pierwszy raz opozycja wyprzedziła PiS, bo zawarła już jakieś porozumienie, ma już pierwszych wspólnych kandydatów, a będzie odpalać następnych, natomiast PiS jeszcze cały czas się miota i w dalszym ciągu nie wiemy, kto będzie w Warszawie.

Rozumiem, porozmawiajmy o PiS-ie, to zawsze jest ciekawsze...

Nie, ja mówię o naszej koalicji, mówię o tym, że będziemy mieli wspólnych kandydatów na prezydentów, a obecnie mamy podpisany list intencyjny, który jest umową do sejmików wojewódzkich. 

Pani koleżanka z Sejmu i partii Joanna Scheuring-Wielgus mówiła mi tutaj, że mogłaby mi tutaj zaśpiewać - mówię o Nowoczesnej - "I can’t get no sasifaction" - i w dodatku - to już przytyk do pani: Zarzadzanie partią to coś kompletnie innego, niż bycie w telewizorach i radiach i komentowanie rzeczywistości.

Jeszcze mówiła o klockach LEGO, które bardzo lubię układać. Natomiast ja powiem szczerze, że ja bardzo lubię Joasię. Spotkałyśmy się też na śniadaniu w tym tygodniu, we wtorek, po to żebyśmy porozmawiały, wyjaśniły sobie pewne wątpliwości.

A co było?

Jajka sadzone, tak, jajka sadzone, bardzo dobre zresztą, polecam. Nie mogę powiedzieć nazwy restauracji, bo obawiam się, że mogłoby się okazać, że to jakaś kryptoreklama - ale to tam u nas na Wiejskiej.

A do jajek rozmowa o czym?

Rozmowa o Nowoczesnej, o tym jaką widzimy swoją rolę w tej Nowoczesnej, co chciałaby Joasia... 

I Joanna Scheuring-Wielgus jest już usatysfakcjonowana i teraz podśpiewuje "I have satisfaction"?

Co podśpiewuje to nie wiem, nie spotykam jej, nie wiem, w łazience, bo ludzie śpiewają głównie w łazience...

Nie, ona u mnie w studiu chciała zaśpiewać.

... Natomiast ja muszę przyznać, że Joasia jest osobą bardzo szczerą, emocjonalną taką bardzo.

Porozmawiajmy o Nowoczesnej przez sekundę, a nie o kulinariach, i nie nawet o Joannie Scheuring-Wielgus.

Dlaczego nie o Joasi? 

Dobrze, porozmawiajmy o Joanne Scheuring-Wielgus...

Wie pan, że z Joasią Scheuring- Wielgus przed 2 lata siedziałam obok siebie w jednej ławce sejmowej dlatego, że miałyśmy obok siebie miejsce? W tej chwili ja się przesiadłam do przodu, ale cały czas mam z nią bardzo dobry kontakt.

To może jeszcze coś o Joannie Scheuring-Wielgus? Bo chciałbym przejść do polityki.

Ale pan zdaje się lubi Joasię?

Oczywiście. Naturalnie. Ja wszystkich lubię. Uwielbiam po prostu, pasjami. Ale ona tak naprawdę - takie mam wrażenie - nie mówiła tego z czystej złośliwości. Za tym jest takie przeczucie, że z tej całej Nowoczesnej, nic nie wynika.

Po pierwsze, w wyborach nie popierała mnie, tylko Ryszarda. Myślę, że ma to duży wpływ. Natomiast w Joasi jest dużo poczucia takiego biało-czarnego. Ona ma dużo takiej szczerości, dużo entuzjazmu. Bardzo fajnie się angażuje w działania związane z prawami kobiet. Bardzo ją cenię w związku z tym staram się wyjaśniać z nią sobie sprawy bezpośrednio.

A czy zajął się już panią jej zespół do zwalczania mowy nienawiści?  

Nie. Myślę, że nie ma powodu.

Morawiecki jest dużym rozczarowaniem Kaczyńskiego. Chciał mieć prawicowego Tuska, a wyrósł mu raczej Moczar. To pani słowa.

Niestety. Jeżeli spojrzymy na to, to są takie momenty, w których trzeba mówić o pewnych sprawach twardo i jednoznacznie.

Czyli porównywanie do zbrodniarza stalinowskiego... bo powiedzmy, kim był Mieczysław Moczar. Mieczysław Moczar był nie tylko szpiegiem sowieckim - z zawodu - ale był też szefem Urzędu Bezpieczeństwa w Łodzi. Znanej pani skądinąd. I to w najgorszych czasach stalinowskich. Miał na sumieniu kilkanaście tysięcy ludzi.

Oczywiście chodziło o inną stronę Moczara. Chodziło o kwestię związaną z jego antysemityzmem.

Czyli Hitler był fajny, bo malował akwarele...

... czy możemy? Chciałam skończyć. Więc oczywiście nie mam ochoty brać udziału w konkurencji, kto bardziej przywali drugiej stronie. Ale Morawiecki nie może mówić w naszym imieniu jacy są Polacy. I gdzie jest mniej więcej Polska. Ja mam takie poczucie od dłuższego czasu, że mówienie w Monachium... odwoływanie się przez pana do Hitlera... to jest tam niej więcej, gdzie się narodził faszyzm... mówienie w Monachium o sprawstwie żydowskim jeśli chodzi o obozy śmierci - o Holokaust przepraszam bardzo - bo tam jest dokładnie o sprawstwie żydowskim, jeśli chodzi o Holokaust. Wypowiedzi jego, w stylu, pod tytułem: o propagandzie antypolskiej, to jest dokładnie wypowiedź w stylu Moczara.

Wie pani co? Ja pani coś powiem. Ksiądz Międlar, były ksiądz, został skazany za porównanie Joanny Scheuring-Wielgus do konfidentki. Pani zaś porównuje premiera...

 ... Ja go nie porównuję... ja mówię tylko...

... Jeśli mogę dokończyć...

Nie porównuję. Ja mówię tylko, ja mówię...

Jeśli mogę dokończyć... do zbrodniarza ewidentnego.

Nie, ja mówię o tym, że rozpętali, że rząd na czele z panem Morawieckim rozpętał w tej chwili antysemicką nagonkę. Doprowadzili do sytuacji...

Ale Mieczysław Moczar był generałem UB...

Ale ja nie porównuję do cech...

Jak to nie?

... które są związane z jego, że tak powiem, inną działalnością. Chodzi mi tylko o ten antysemityzm, który w tej chwili wybuchł w Polsce. PiS żeruje na najgorszych instynktach i prowadzi...

Jakby pani chciała go porównać do antysemity, to by pani znalazła lepsze porównanie - wierzę w pani wiedzę historyczną. Akurat Moczar nie był nawet natolińczykiem...

Mówiliśmy o ’68 roku...

No nie był ani w jednej ani drugiej grupie, ale to mniejsza z tym.

Mówiliśmy o ’68 roku, dlatego że rzeczywiście w tej chwili wszystko dzieje się w okolicach 50. rocznicy Marca ’68. I rzeczywiście nie mieliśmy takiej fali antysemityzmu, jaką mamy obecnie, od ’68 roku.

Dobrze. To nie jest mowa nienawiści, to co pani...

Mnie chodzi tylko...

Porównywanie ludzi do zbrodniarzy stalinowskich - to nie jest mowa nienawiści.

Mnie chodzi tylko o antysemityzm, który rozpętano. Bo rozpętano ustawą o IPN-ie...

Czyli proszę państwa, gdyby państwo chcieli jakoś zgrabnie podsumować działalność Joanny Scheuring-Wielgus, to możecie państwo dowolnie porównywać ją do zbrodniarzy stalinowskich, nazistowskich...

Dlaczego? A co jeżeli...

No nie wiem, jak komuś się coś nie spodoba...

Antysemityzm, który ostatnio się, że tak powiem, wylał... Ulało się, że tak powiem, bardzo wielu ludziom, również m. in. publicystom. Nie wiem, czy pan słyszał ostatnio to, co się dzieje w telewizji publicznej: nie wiem, Ziemkiewicz w telewizji...

Nie oglądam telewizji publicznej, wolałbym nie recenzować dziennikarzy. Rozmawiam z panią...

Rozumiem, bo to jest wygodniej w tym momencie stanąć...

Proszę pani, rozmawiam z panią, a nie z Ziemkiewiczem. Gdybym rozmawiał z Ziemkiewiczem, zająłbym się z pewnością jego wypowiedziami...

A nie uważa pan, że jeżeli mamy telewizję publiczną, nad którą nadzór ma jednak państwo, to powinno się takie rzeczy ukrócać natychmiast, że powinno to się...

Gdybym wiedział, jakie rzeczy, to na pewno bym się z panią zgodził albo i nie.

Mówienie o "parchach", wyliczanie przez panią Ogórek, to już w tweecie, która też tam występuje, szukanie w przeszłości, kto zmieniał nazwisko, no po prostu...

Ale to jest urocze - naprawdę. Ja panią pytam o pani wypowiedzi, a pani mi mówi o Kaczyńskim, o Morawickim, o Ziemkiewiczu i o Ogórek.

Ja mówię o tym, co się w tej chwili stało. To się mówi o tym, że ustawa o IPN-ie...

Stało się, że pani dowolnie porównuje...

... Ustawa o IPN-ie niestety wywołała na świecie poczucie, że Polacy są antysemitami. A tacy nie są. Nie są. I nie można im wmawiać, że są tacy, jacy nie są.

Katarzyna Lubnauer o pensji dla pierwszej damy: Za co? Nie zauważam działalności publicznej Agaty Dudy

"Za co? Jeżeli patrzy się na Agatę Dudę, to pytanie rodzi się dość jasne: za jaką pracę" - tak o pensji dla pierwszej damy powiedziała w internetowej części Porannej rozmowy w RMF FM Katarzyna Lubnauer. Przewodnicząca Nowoczesnej dodała, że nie zauważa działalności publicznej Agaty Dudy, "która oznaczałaby, że na pewno powinna dostawać pensję". "Można pomyśleć o ZUS-ie, czy pensja? Mam wątpliwości" - podsumowuje Katarzyna Lubnauer i jak dodaje: zastanawia się, czy powinno być ograniczenie, że pierwsza dama nie może pracować.

O pensjach dla polityków Lubnauer powiedziała, że już od dawna ich zarobki powinny być powiązane ze średnią krajową. "W ten sposób mieliby dodatkową motywacje, aby poprawiać jakość życia Polaków" - oceniła. 

O skazanej za poświadczenie nieprawdy - prezydent Łodzi Hannie Zdanowskiej - Katarzyna Lubnauer powiedziała, że trzyma za nią kciuki, "ponieważ wyciągnięto sytuację prywatną". Jak przyznała w rozmowie z Robertem Mazurkiem, odkąd Zdanowska zaczęła rządzić Łodzią, "coś się zaczęło dziać, mieliśmy więcej inwestycji, Łódź trochę zmieniła swojej oblicze". "Nie pochwalam tego, co zrobiła, ale kara grzywny nie uniemożliwia jej kandydowania (w kolejnych wyborach samorządowych - przyp. red.). Nie mam powodu do bronienia Hanny Zdanowskiej. Nie wiem, czy poprzemy ją w Łodzi. Będziemy na ten temat rozmawiać" - wyjaśniła szefowa Nowoczesnej.