"Jest pewna niestosowność, aby organizować spotkania (z podkomisją MON badającą katastrofę smoleńską - przyp. red.) w rocznicę katastrofy. Uważam, że bardziej w ciszy i zadumie powinniśmy pójść na groby naszych kolegów, którzy tam zginęli, a nie robić politykę" - mówi w Popołudniowej rozmowie w RMF FM poseł PO Marcin Kierwiński, przewodniczący parlamentarnego zespołu PO ds. katastrofy smoleńskiej. Gość Marcina Zaborskiego pytany o to, co chciałby usłyszeć od podkomisji MON, która w poniedziałek ma zaprezentować wyniki dotychczasowych prac, odpowiada: "Chcę usłyszeć, co zrobili przez 14 miesięcy za prawie 1,5 mln zł z publicznych pieniędzy?”. Stwierdza, że " zbyt mocna była wiara w to, ze fakty przygotowane przez najlepszych polskich ekspertów obronią się same. "Niestety nie obroniły się. Antoni Macierewicz od 7 lat kłamie w tej sprawie, i trochę zabrakło aktywności ze strony politycznego przekazu" - podkreśla Kierwiński.

Marcin Zaborski, RMF FM: Podkomisja smoleńska stworzona przez ministra obrony w poniedziałek zaprezentuje wyniki swojej pracy. Wybiera się na to spotkanie ze swoimi posłami, z ekspertami zespołu smoleńskiego PO?

Marcin Kierwiński, poseł PO: Przede wszystkim zobaczymy, czy to wydarzenie będzie wydarzeniem otwartym dla mediów.

Dziś słyszymy, że to ma być otwarte posiedzenie, publiczne.

No tak, ale dzisiaj też słyszeliśmy, że będzie spotkanie z mediami pana (Wacława) Berczyńskiego. Ciężko nazwać to spotkanie spotkaniem z mediami. Może to było tylko i wyłącznie krótkie oświadczenie, minutowe, pana Berczyńskiego.

I pójdą państwo sprawdzić, zobaczyć, czy jest otwarte?

Zobaczymy, będziemy na ten temat rozmawiali. Ja zwrócę na jedną rzecz uwagę, bo jest jednak pewna niestosowność, aby tego typu spotkanie organizować w dzień rocznicy katastrofy smoleńskiej. Ja uważam, że tego dnia bardziej powinniśmy w ciszy i zadumie pójść na groby naszych kolegów, którzy tam zginęli, a nie robić politykę.

Rozumiem, że nie pójdą państwo robić polityki na tym spotkaniu podkomisji?

Będziemy się zastanawiać, zobaczymy jaka będzie formuła tego spotkania. O niej na razie bardzo mało wiemy. Przyzna pan redaktor, że dzisiejsza forma prezentacji tego spotkania była dość lakoniczna ze strony pana dr Berczyńskiego.

Obawiam się, że do poniedziałku, do samego południa, kiedy to spotkanie się zacznie, nie dowiemy się, jak będzie wyglądało.

Dlatego będziemy na ten temat rozmawiać w ramach posłów Platformy, którzy się tą problematyką zajmują.

I co chcieliby państwo usłyszeć od podkomisji smoleńskiej w poniedziałek?

Co zrobili. Co zrobili przez te 14 miesięcy odkąd pracują. Co zrobili za prawie 1,5 mln złotych, które otrzymali z publicznych pieniędzy.

Słyszał pan taką opinię: "Dzisiaj trudniej walczyć ze smoleńskimi teoriami zamachowymi, m.in. również przez bierność władz, bierność polityków PO"?

Nie, nie słyszałem takiej opinii.

Tak w RMF FM mówił dzisiaj dr Maciej Lasek, główny ekspert zespołu smoleńskiego PO.

Ja rozumiem, że pan dr Lasek z perspektywy swoich 6 lat pracy od 2010 roku do 2016 roku, czy też do końca 2015 roku , może mieć poczucie, że Platforma na tym poziomie politycznym nie dość mocno zaangażowała się w kwestię wyjaśnienia katastrofy smoleńskiej...

I dziś bije się pan w pierś jako szef zespołu smoleńskiego PO. Jednak troszkę zaprzepaściliśmy pewną szansę?

Mówił o tym Grzegorz Schetyna jak powoływaliśmy nasz zespół, że jest wiele do zrobienia, i to jest jakaś tam zaszłość. Skoro jest zaszłość z okresu, kiedy PO rządziła, to tak...

Zaszłość, czyli błąd PO?

Nie błąd, może zbyt wielka wiara, że fakty przygotowane przez najlepszych polskich ekspertów obronią się same, bez tej warstwy politycznej. No niestety nie obroniły się. Antoni Macierewicz od 7 lat kłamie w tej sprawie, i trochę zabrakło aktywności ze strony tego politycznego przekazu.

Przyzna pan dzisiaj, panie pośle, że ekshumacje ofiar katastrofy smoleńskiej są uzasadnione?

Nie, nie przyznam, dlatego, że podstawowym powodem tych ekshumacji, tak jak przynajmniej to było na początku prezentowane, była ta kwestia badania przyczyn katastrofy smoleńskiej. Te ekshumacje nie przybliżają nas do poznania przyczyn katastrofy smoleńskiej, bo my te przyczyny doskonale znamy.

Pytanie, czy czegoś nowego jednak nie przynoszą. Bo jeśli prokuratorzy ogłaszają, że w przypadku 2 osób stwierdzono, że doszło do zamiany ciał w grobach, a w przypadku 5 sekcji ujawniono, że w trumnach znajdowały się fragmenty ciał innych osób, to to już nie jest powód jednak, żeby te ekshumacje się odbyły i są uzasadnione?

To są dwie kwestie. Oczywiście w przypadku tych rodzin, które dopuszczają, czy też chciałyby takiej ekshumacji, takie ekshumacje powinny zostać przeprowadzone. Przypomnę, że wcześniej wobec 9 osób pochowanych takie ekshumacje się odbyły, natomiast problem zaczyna się wtedy, gdy ekshumacje dotyczą bliskich osób, które sobie takich ekshumacji nie życzą. I tutaj uważam, że prokuratura na siłę, nie liczy się z uczuciami tych osób, nie powinna ekshumacji przeprowadzać. Natomiast jeśli chodzi, bo rozumiem, że zmierza pan do tego, że jednak były pomyłki, tak, były straszne pomyłki, oczywiście, bardzo niedobrze, że takie pomyłki były...

I pytanie: czy da się uporządkować całą tę sytuację, przeprowadzając ekshumacje tylko w części przypadków...

To jest bardzo dobre pytanie, ale ja zadam pytanie inaczej, no bo mamy jednak do czynienia z tragicznym wypadkiem lotniczym... To są oczywiście ciężkie sprawy, o których teraz rozmawiamy, ale też stan ciał po takim wypadku jest bardzo, bardzo zły. Proszę pamiętać, że w wielu przypadkach katastrof lotniczych dokonuje się pochówku w mogile zbiorowej, tak np. było w przypadku katastrofy z 1987 roku. Tam prawie 60 osób pochowano w jednej zbiorowej mogile. Zawsze o tym pamiętajmy. 

Co obieca jutro Polakom w Sejmie Grzegorz Schetyna?

Musi pan się uzbroić w cierpliwość, ponieważ ja o tym nie będę dziś mówił, to będzie zawarte w wystąpieniu Grzegorza Schetyny, ale to będzie przede wszystkim podsumowanie 18 miesięcy złych rządów PiS...

Grzegorz Schetyna powie: Jestem do usług, chcę być premierem, no i będzie głosowanie. Pytanie, czy cała opozycja, może pan dziś to powiedzieć z przekonaniem, stanie murem za Grzegorzem Schetyną?

Mam nadzieję, że cała opozycja stanie murem przeciw złym rządom PiS. Takie przynajmniej deklaracje słyszymy od partii opozycyjnej, od posłów Nowoczesnej, PSL-u, partii czy też Ruchu Kukiz'15 - ja osobiście nie uznaję za partie opozycyjną...

Minister sportu Witold Bańka mówił rano w RMF FM, że są osoby, które mają większe aspiracje, niż możliwości i że "przeżywają drugą młodość, trzecie zęby". To pod adresem Grzegorza Schetyny.

Ja myślę, że bardziej powinien pan minister Bańka skoncentrować się na swoich kolegach w rządzie - do nich ten cytat bardziej pasuje.

Rzecznik rządu mówi natomiast tak: "Zamiast składać wniosek o wotum nieufności dla rządu, politycy PO powinni przeprowadzić rachunek sumienia za 8 lat swych rządów, za to, co robili Polakom".

Czyli po raz kolejny słyszymy od polityków PiS, że tak naprawdę to wszystko jest wina PO, a PiS przez te 18 miesięcy to właściwie za nic nie odpowiada.

I jutro tak to będzie wyglądało. Wy będziecie rozliczać PiS, PiS będzie rozliczało was.

Nie, nie. Ale panie redaktorze - PiS rządzi 18 miesięcy. Za te 18 miesięcy społeczeństwo ma prawo oczekiwać realnego rozliczenia tej władzy. Ta władza nie chce się rozliczyć ze społeczeństwem. Słyszeliśmy, że będzie słuchać obywateli - nie słucha obywateli.

Ale usłyszy pan jutro na przykład pytanie - dlaczego rząd PO nie kupił samolotów dla VIP-ów? Miał na to wiele lat.

Rząd PO wyleasingował od LOT-u Embraery.

Ale nie kupił samolotów do przewozu VIP-ów.

Ja rozumiem, że samoloty są nam bardzo potrzebne, ale jak patrzę na procedurę, którą ostatnio zastosował rząd PiS, no to mam wrażenie, że jak zakup - to nie za wszelką cenę.

To jest to pytanie o wiarygodność tych zarzutów, które będą jutro padały. Jeżeli będziecie zarzucać coś PiS, no to oni odpowiedzą: No tak, ale Platforma przez tyle lat zrobiła to i to...

Tylko jest jedna podstawowa różnica. Platforma została oceniona w wyborach. Jeżeli popełniliśmy błędy, to wyborcy te błędy już nam wytknęli.

6 maja "Błękitny marsz" w Warszawie. Platforma liczy, że pojawi się na nim 100 tysięcy ludzi. Dlaczego tak skromnie?

To skromnie? 100 tysięcy ludzi? Będzie to jednak jedna z największych...

Pamięta pan Grzegorza Schetynę, który mówił: "Jak trzeba będzie, przywieziemy pół miliona, ba! Milion Polaków na ulice Warszawy".

Ja pamiętam też zeszły rok i demonstrację też w maju, gdzie było więcej...

Ile było wtedy ludzi?

Różne są rachunki, ja pamiętam, że było ich na pewno ponad 100 tysięcy.

Ratusz podawał, że było 240 tysięcy. No to 100 tysięcy to jest bardzo skromnie dzisiaj.

Nie, ja nie uważam, że skromnie. Jak patrzę na to, jak demonstrację zwołuje PiS - demonstrację poparcia dla rządu - i przychodzi tam po 200-300 osób, to 100 tysięcy ludzi wkurzonych na zły rząd PiS to jest siła ludzi.

Marcin Kierwiński: Zjednoczona opozycja może pokonać PiS

W internetowej części Popołudniowej rozmowy w RMF FM Marcin Kierwiński odpowiadał na pytania o możliwe połączenie Platformy Obywatelskiej i Nowoczesnej, co przewiduje szef PSL Władysław Kosiniak-Kamysz. "Skala bałaganu, który w tym kraju robi PiS jest tak duża, że każdy scenariusz musimy brać pod uwagę (...) Zdajemy sobie sprawę, że zjednoczona opozycja w wyborach samorządowych może pokonać PiS" - ocenił poseł największej partii opozycyjnej. Marcin Zaborski pytał też o udział polityków opozycji w pracach komisji weryfikacyjnej ws. warszawskiej reprywatyzacji. "Mamy do czynienia z sytuacją, w której PiS systematycznie demontuje polski system prawny, sądowniczy. Nie jest sztuką powiedzenie, że nigdzie Platformy nie będzie. Jeden sprawny poseł w sposób bardzo umiejętny w komisji Amber Gold może dawać świadectwo normalności" - zadeklarował. "Jeżeli Platforma Obywatelska czy też cała opozycja, miała nie zasiadać w żadnym ciele, które Prawo i Sprawiedliwość powołuje, naruszając polską konstytucję, to obawiam się, że we wszystkich ciałach zasiadaliby tylko członkowie tej partii" - uznał Kierwiński.