Naukowcy z Nowej Zelandii wyhodowali pierwszą krowę, która daje mleko niewywołujące uczulenia. Jak donosi czasopismo "Proceedings of the National Academy of Sciences" dzięki manipulacji genetycznej udało się wyeliminować białko BLG (beta-laktoglobulinę), które jest najważniejszym alergenem mleka krowiego, uczulającym około 1,5 procent dzieci.

Genetycy z firmy AgResearch w Hamilton w Nowej Zelandii zidentyfikowali gen odpowiedzialny za wytwarzanie białka BLG i znaleźli sposób, w jaki można tę produkcję zablokować. Odpowiedni fragment kodu genetycznego wprowadzili do jądra komórki krowy, po czym całe jądro przenieśli do komórki jajowej.

Jajeczko zostało zapłodnione metodą in vitro. Implantowano je do organizmu kolejnej krowy. Naukowcy piszą, że krowa wydała na świat zdrową jałówkę, przyznają tylko, że z nieznanych do tej pory powodów, jałówka... nie ma ogona. Badania mleka, którego wydzielanie sprowokowano u niej podając odpowiednie hormony już w wieku 7 miesięcy, wykazało jednak, że zgodnie z oczekiwaniami rzeczywiście nie zawiera ono BLG.

Badania wykazały w tym mleku wyższą zawartość innych białek, nie wiadomo jednak, jaki to ma wpływ na jego smak, czy konsystencję. Na razie, zgodnie z przepisami, naukowcy nie mogą go próbować, podejrzewają tylko, że może być bardziej przydatne do produkcji serów. Spodziewają się też, że w przyszłości podobne manipulacje genetyczne mogą pomóc w otrzymaniu mleka o innej, niż zwykle zawartości przeciwciał, czy hormonów.

Dalsze badania jałówki powinny dać odpowiedź na pytanie o rzeczywiste funkcje białka BLG. Być może wyjaśni się też tajemnica brakującego ogona.