Hit ekstraklasy nie zawiódł. Trzy gole, dwa rzuty karne, czerwona kartka i masa okazji - Jagiellonia Białystok po emocjonującym spotkaniu pokonała na wyjeździe Raków Częstochowa 2:1. To wynik, z którego cieszą się... kibice Lecha Poznań.
Prowadzący w tabeli PKO BP Ekstraklasy piłkarze Rakowa Częstochowa skomplikowali sobie walkę o mistrzostwo - w sobotni wieczór przegrali u siebie z wciąż aktualnym mistrzem Jagiellonią Białystok 1:2.
Jeśli w niedzielę Lech Poznań pokona na wyjeździe Legię Warszawa, to zostanie liderem.
Początek meczu nie zwiastował problemów Rakowa Częstochowa. Podopieczni trenera Marka Papszuna, który z powodu nadmiaru żółtych kartek musiał ten mecz obserwować z trybun, z minuty na minutę mieli coraz większą przewagę.
Potwierdzili ją golem w 28. minucie. Bramkarz Jagiellonii Białystok wypiąstkował przed siebie piłkę po dośrodkowaniu, a Hiszpan Ivi Lopez głową skierował ją do siatki.


