W siedzibie Polskiego Związku Piłki Nożnej odbyło się spotkanie prezesa Cezarego Kuleszy z selekcjonerem reprezentacji Polski Fernando Santosem. To pokłosie wtorkowej porażki kadry z Mołdawią 2:3 w meczu eliminacji mistrzostw Europy.

Sytuacja Biało-Czerwonych po trzech meczach eliminacji mistrzostw Europy nie jest kolorowa. Podopieczni Fernando Santosa odnieśli tylko jedno zwycięstwo (1:0 z Albanią) i dwie porażki - 1:3 z Czechami i 2:3 z Mołdawią, przez co plasują się dopiero na czwartym miejscu w grupie.

Po wygranej w meczu towarzyskim z Niemcami wielu Polaków myślało, że spotkanie z Mołdawią to tylko formalność. Po pierwszej połowie Polacy prowadzili 2:0, ale w drugiej części gry wszystko się posypało. Biało-Czerwoni nie potrafili zareagować na postawę odmienionych, zdeterminowanych Mołdawian. Proste błędy w obronie sprawiły, że rywale strzelili trzy bramki i sięgnęli po zwycięstwo.

Kompromitacja w meczu ze 171. reprezentacją w rankingu FIFA nie mogła przejść bez echa w siedzibie związku. Z tego powodu Cezary Kulesza wezwał do siebie selekcjonera Fernando Santosa.

Po spotkaniu, które rozpoczęło się o godz. 12:00, prezes PZPN-u opublikował na Twitterze krótki wpis. Potwierdził w nim, że rychłego pożegnania z Portugalczykiem nie będzie.

"Emocje po wczorajszym meczu powoli opadają. Rozmawiałem z trenerem Santosem, obaj jesteśmy bardzo rozczarowani jego wynikiem" - napisał na Twitterze Kulesza.

"Mamy świadomość ciężkiej sytuacji w grupie eliminacyjnej, ale obaj również wierzymy, że stać nas na zwycięstwa jesienią i bezpośredni awans do EURO 2024. W historii polskiej piłki były już trudne momenty, ale zawsze działając razem wychodziliśmy z tych kryzysów" - dodał prezes PZPN-u.