Po meczu eliminacji mistrzostw świata z Holandią wielu ekspertów chwali Przemysława Wiśniewskiego. Debiutujący w kadrze narodowej obrońca musiał rywalizować z gwiazdami największych europejskich klubów, ale jak przyznał w pomeczowym wywiadzie, to go w ogóle nie stresowało. "Podszedłem do tego meczu z chłodną głową" - stwierdził.

Polskim piłkarzom udało się zremisować z Holendrami 1:1. Przez większość spotkania to jednak przeciwnicy byli w natarciu. Nasi obrońcy, w tym Przemysław Wiśniewski, mieli sporo pracy. W polu karnym "Biało-Czerwonych" regularnie meldowali się tacy piłkarze jak Memphis Depay, Xavi Simons, Frenkie de Jong czy Virgil van Dijk.

Nasz debiutant po spotkaniu zapewnił, że mimo klasy rywala nie czuł tremy. Choć część ekspertów uznała go za jednego z najlepszych polskich piłkarzy tego spotkania, to sam Wiśniewski ocenił swój występ znacznie skromniej. Wydaje mi się, że zagrałem poprawnie. Nie ukrywam - ciężki debiut z klasowym rywalem, ale podszedłem do tego meczu z chłodną głową, ze spokojem, żeby się nie "spalić" - powiedział na antenie TVP Sport zawodnik włoskiej Spezii.

Słowa trenera i wsparcie kolegów

Szansę debiutu, i to od pierwszej minuty, dał mu Jan Urban, który sam po raz pierwszy wystąpił w roli selekcjonera Polski.

Trener powiedział mi, że mam robić to, co robię w klubie, i się nie "spalać". W ogóle się nie stresowałem, byłem pewny siebie. Nie ukrywam, że chłopaki mi dużo pomogli: "Bedi", "Kiwi" i "Lewy" podchodzili do mnie, wspierali, podpowiadali na treningu, bo jednak są bardziej doświadczonymi zawodnikami. To duży plus - zaznaczył 27-letni środkowy obrońca.

Jak zdradził, plan na mecz w Rotterdamie zakładał, że gospodarze będą mieli inicjatywę i będą częściej atakować.

Nie ukrywajmy, że 70-80 procent czasu spędziliśmy w defensywie i takie też było założenie, żeby atakować z kontrataku, żeby grać agresywnie - słynny doskok i odskok - nie dać im się obracać z piłką. W innych meczach grali dużo piłek za plecy, więc chcieliśmy tego uniknąć, dlatego stanęliśmy niżej - tłumaczył Wiśniewski.

Przed spotkaniem z Finlandią

Czwartkowe rozstrzygnięcie sprawiło, że Holandia, Polska i Finlandia mają po siedem punktów, ale "Pomarańczowi" rozegrali o jeden mecz mniej. W niedzielę podopieczni Urbana zmierzą się w Chorzowie z Finlandią.

Ten punkt bardzo cieszy. Media piszą, że jesteśmy faworytem, ale mecz z Finlandią będzie bardzo ciekawy - ocenił Wiśniewski.