Były reprezentant Polski Jacek Bąk przed meczem z Anglią w eliminacjach mistrzostw świata powiedział, że najważniejsze, aby zespół selekcjonera Paulo Sousy tego spotkania nie przegrał. „Super byłoby zdobyć trzy punkty, ale remis biorę w ciemno” – dodał.

Mecz z Anglią w Warszawie zakończy kampanię wrześniową polskiej reprezentacji. Biało-czerwoni najpierw pokonali Albanię 4:1, następnie San Marino 7:1, a teraz czeka ich najtrudniejsze zadanie, bo zmierzą się z liderem grupy I.

W meczach z Albanią i San Marino chłopcy zrobili, co mieli zrobić. Mieli zdobyć sześć punktów i zdobyli. Temat jest zamknięty. Teraz pytanie: ile zdobędziemy punktów z Anglią. Super byłoby zdobyć trzy punkty, ale jeden też będzie dobry. Remis biorę w ciemno. Najważniejsze, aby nie przegrać - powiedział Bąk.

"Zagrajmy, jak w meczu z Hiszpanią na Euro, a na pewno coś ugramy"

Wicemistrzowie Europy w pięciu meczach zdobyli komplet punktów i do tego strzelili aż 17 goli, sami tracąc tylko jednego. Tę bramkę strzelił Anglikom Jakub Moder w marcu w Londynie w pierwszym pojedynku obu ekip.

Patrząc, jak gra Anglia i jak my gramy, wziąłbym remis w ciemno. Uważam, że Anglia jest teraz bardzo mocnym zespołem, o czym może świadczyć ostatnie Euro. Nie przez przypadek dotarli aż do finału. My nie jesteśmy też tacy słabi, ale tabela nie kłamie. Na dzisiaj jesteśmy słabsi od nich i dlatego uważam, że punkt nie będzie zły. Powtórzę, najważniejsze, aby nie przegrać - skomentował 96-krotny reprezentant kraju.

Bąk stwierdził, że aby myśleć o korzystnym wyniku z Anglią, nie można się nastawić tylko na obronę własnej bramki, ale też trzeba być gotowym na takie momenty w spotkaniu, kiedy defensywa będzie wystawiona na mocną próbę.

Możemy zagrać zachowawczo, albo podjąć ryzyko. Będą różne etapy w tym meczu i musimy się nastawić, że będą okresy, kiedy zostaniemy zepchnięci do obrony. Nie możemy jednak zagrać, jak w 1973 na Wembley. To chyba nie byłaby dobra taktyka. Mamy Roberta Lewandowskiego i jeżeli dostarczymy mu piłkę w obrębie pola karnego, to myślę, że może on coś z tego zrobić. Zagrajmy, jak w meczu z Hiszpanią na Euro, a na pewno coś ugramy. Chodzi mi o takie zaangażowanie, poświęcenie i determinację. Miło wtedy było patrzeć na nasz zespół. Jeżeli teraz też tak będzie, to obejrzymy ciekawy mecz - zaznaczył.

Paulo Sousa straci pracę?

Jeszcze przed wyborem nowego prezesa PZPN w mediach pojawiły się nieoficjalne informacje, że wrześniowe mecze Polaków będą ostatnimi pod wodzą Sousy. Według Bąka zwalnianie w tym momencie Portugalczyka, nawet jeżeli biało-czerwoni przegrają w środę i stracą praktycznie szanse na bezpośredni awans na mistrzostwa, byłoby błędem.

Nie róbmy młynu w głowach piłkarzy, bo nie tak dawano już był zrobiony i to całkiem nie taki mały kociołek. Nawet jak stracimy szanse na wygranie grupy, poczekajmy na baraże i wtedy od ich wyniku niech zależy, co dalej z trenerem. Chyba, że nie będzie szans na baraże, to trzeba podziękować i myśleć o eliminacjach na Euro. Dla mnie zwolnienie Jurka Brzęczka i wzięcie Sousy już było błędem. To powinno być zrobione przynajmniej z rok wcześniej. Niech Sousa zostanie, pojedziemy z nim na mistrzostwa i wtedy go rozliczymy - podsumował były piłkarz m.in. Olympique Lyon i RC Lens.

Początek meczu Polska - Anglia na PGE Narodowym w Warszawie w środę o godz. 20:45.