Do sądu wpłynęła informacja o braku możliwości sporządzenia opinii fonoskopijnej przez instytut - poinformowała rzecznik prasowa ds. karnych Sądu Okręgowego w Warszawie Mirosława Chyr. Chodzi o proces byłego menedżera Roberta Lewandowskiego, który został oskarżony przez prokuraturę o szantażowanie "Lewego" oraz jego żony Anny.

Proces Cezarego Kucharskiego (zgodził się na upublicznienie nazwiska), byłego menedżera Roberta Lewandowskiego, ruszył na początku lutego. Rozprawy toczą się z wyłączeniem jawności z jednym wyjątkiem - upubliczniona zostanie treść nagranych przez piłkarza rozmów z jego agentem.

Sąd zlecił ekspertyzę nagrań

Podczas pierwszej rozprawy sąd zlecił ekspertyzę nagrań celem uzupełnienia materiału dowodowego. Czekamy na ekspertyzę fonoskopijną nagrań na urządzeniu źródłowym z Instytutu Ekspertyz Sądowych im. Prof. dra Jana Sehna w Krakowie - wyjaśniał PAP prof. Tomasz Siemiątkowski, pełnomocnik Roberta Lewandowskiego.

Dodał, że do tej pory były przeprowadzane ekspertyzy potwierdzające autentyczność nagrań przeniesionych na pendrive. Urządzenie źródłowe nie było badane, w związku z tym - moim zdaniem - sąd podjął słuszną decyzję, że je zbada - mówił Siemiątkowski.

Z kolei Krzysztof Ways, adwokat Cezarego Kucharskiego w rozmowie z PAP zaznaczał, że sąd odsłucha nagrania wtedy, kiedy z opinii biegłego będzie wynikało, że te taśmy są autentyczne. Wbrew temu, co możemy słyszeć, żadna z tamtych opinii, które były przywoływane kategorycznie nie stwierdziła autentyczności tych taśm - mówił mecenas.

Nie ma jeszcze analiz fonoskopijnych, nie ma potwierdzenia autentyczności tych nagrań. Ja kwestionuję ich autentyczność. Wiem, że są zmontowane nagrania, zmontowane są też stenogramy naszych rozmów. Opinia publiczna jest zmanipulowana totalnie od początku do końca. I ja to udowodnię - prędzej czy później - mówił w czerwcu w Popołudniowej rozmowie w RMF FM Cezary Kucharski.

Posiedzenie sądu odwołane

15 czerwca w Sądzie Rejonowym dla Warszawy-Śródmieścia miało odbyć się posiedzenie organizacyjne w procesie byłego menedżera Roberta Lewandowskiego, w trakcie którego miały zostać ustalone kolejne terminy rozpraw oraz to, co na tych rozprawach będzie się działo, a więc m.in., kiedy będą przesłuchiwani pokrzywdzeni oraz świadkowie.

Posiedzenie to zostało jednak odwołane i na razie nie wiadomo, kiedy zostaną wyznaczone nowe terminy rozpraw. Do sądu wpłynęła informacja o braku możliwości sporządzenia opinii fonoskopijnej przez instytut. Sąd podejmie decyzję w zakresie dopuszczenia opinii biegłych z zakresu fonoskopii po zwrocie dowodów rzeczowych przez Instytut - wyjaśniła rzeczniczka ds. karnych SSO Mirosława Chyr. Dodała, że wyznaczenie nowego terminu posiedzenia jest uzależnione od uzyskania zleconej przez sąd opinii informatycznej.

Akt oskarżenia przeciwko Kucharskiemu

Prokuratura Regionalna w Warszawie akt oskarżenia przeciwko byłemu menedżerowi Lewandowskiego Cezaremu Kucharskiemu wysłała do sądu w maju 2022 r. Według ustaleń śledczych od września 2019 roku do września 2020 roku kilkukrotnie groził swojemu byłemu klientowi Robertowi Lewandowskiemu, że rozpowszechni informacje dotyczące "rzekomych nieprawidłowości w rozliczeniach podatkowych należącej do pokrzywdzonego spółki prawa handlowego".

"Kierując groźbę podejrzany zapowiadał spowodowanie postępowania karnego i rozgłoszenie wiadomości uwłaczającej czci pokrzywdzonego oraz jego żony, sugerując jednocześnie, że zachowa w tajemnicy opisane powyżej okoliczności w przypadku zapłaty przez pokrzywdzonego piłkarza kwoty 20 milionów euro" - przekazała Prokuratura Regionalna w Warszawie.

"Przedmiotem zarzutu stawianego Cezaremu K., nie są roszczenia kierowane wobec pokrzywdzonego dotyczące rozliczeń finansowych w związku z zawartymi umowami cywilnoprawnymi, w tym umowami spółek, a także roszczenia będące przedmiotem sporów sądowych. Zgodnie z drugim z zarzutów zawartych w akcie oskarżenia Cezary K. od sierpnia 2020 r. do drugiej połowy września 2020 r., wbrew przyjętemu przez siebie zobowiązaniu do zachowania poufności, ujawnił przedstawicielowi zagranicznych mediów informacje, z którymi zapoznał się jako menedżer sportowca" - tłumaczyła prokurator. Ze zgromadzonych w śledztwie dowodów wynika, że Cezary K. mailowo przekazywał dziennikarzowi kopie kontraktów reklamowych "Lewego" zawartych z międzynarodowymi koncernami z branży odzieżowej, spożywczej oraz elektronicznej. Miał przekazać też kopie kontraktów, które piłkarz w 2010 roku oraz w 2016 roku podpisał z niemieckimi klubami piłkarskimi. "Ponadto podejrzany, nie będąc do tego uprawnionym, przekazywał wskazanej powyżej osobie kopie zeznań podatkowych składanych przez byłego klienta oraz jego żonę" - podkreślała prokuratura.

Zabezpieczony komputer Kucharskiego

Śledczy zabezpieczyli komputer Kucharskiego, w którym znaleziono m.in. wiadomości e-mail wysyłane z adresu byłego menedżera "Lewego" do dziennikarzy jednego z niemieckich tygodników. "Do korespondencji tej były załączone pliki ze wskazanymi powyżej dokumentami. Analiza połączeń telefonicznych numerów Cezarego K. oraz dziennikarza potwierdziła, że w czasie lub przed publikacją artykułów prasowych dotyczących małżeństwa pokrzywdzonych (...) wyżej wymienieni pozostawali w bardzo częstym kontakcie. Czas kontaktów był również zbliżony do czasu wysyłania powyższych wiadomości email" - podała prokuratura.

"Potwierdza to zasadność stawianego Cezaremu K. zarzutu dotyczącego szantażowania piłkarza, mimo iż przesłuchany w ramach Europejskiego Nakazu Dochodzeniowego przez policję w Hamburgu dziennikarz powołał się na prawo przysługujące dziennikarzowi i odmówił składania zeznań" - poinformowała prokuratura.

"W toku śledztwa uzyskano opinię biegłego z zakresu informatyki, który poddał badaniom urządzenia pendrive oraz telefony komórkowe przekazane przez pokrzywdzonego. Biegły potwierdził tożsamość plików zapisanych na urządzeniach rejestrujących z plikami przekazanymi na wstępnym etapie postępowania oraz stwierdził brak ingerencji informatycznej we przekazane pliki danych" - dodała prokuratura.

Wyjaśniła też, że przekazane nośniki danych zostały poddane badaniom fonoskopijnym przez biegłego z Laboratorium Kryminalistycznego Komendy Wojewódzkiej Policji w Poznaniu. "Jak wynika z opinii biegłego, nie ustalono występowania w dowodowych nagraniach żadnych śladów montażu" - poinformowała prokuratura.

W październiku 2020 roku w trakcie pierwszego z przesłuchań Cezary Kucharski nie przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu oraz odmówił odpowiedzi na jakiekolwiek pytania prokuratora, w tym dotyczące ustosunkowania się do zapisu powyższych rozmów. "W swych obszernych, składanych przez kilka godzin wyjaśnieniach, koncentrował się na zagadnieniach związanych z wieloletnią współpracą z pokrzywdzonym, a także na rozliczeniach o charakterze cywilnoprawnym" - zaznaczyła prokuratura.

Również w trakcie drugiego przesłuchania w kwietniu 2021 roku Cezary Kucharski nie przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu, odmówił składania wyjaśnień oraz nie odpowiedział na pytania prokuratora.