Kilka dni temu po sieci krążyły informacje, że zmarł Eric Abidal, były obrońca FC Barcelony i reprezentacji Francji. Przyczyną miały być komplikacje po drugim przeszczepie wątroby. Do tych informacji odniósł się sam zainteresowany, dementując plotki o swojej śmierci.
W mediach społecznościowych pojawiły się sensacyjne doniesienia o śmierci Erica Abidala, byłego obrońcy FC Barcelony i reprezentacji Francji. 46-latek szybko zareagował, publikując oficjalne oświadczenie, w którym zapewnił, że czuje się dobrze i prosi o szacunek dla siebie oraz swojej rodziny.
Abidal grał m.in. w Monaco, Lille OSC, Olympique Lyon czy Barcelonie. Z reprezentacją Francji zdobył srebrny medal mistrzostw świata w 2006 roku. W 2011 zdiagnozowano u niego raka wątrobowokomórkowego. Rok po diagnozie piłkarz przeszedł przeszczep wątroby. Mimo choroby i późniejszego przeszczepu Abidal grał w piłkę. Karierę zakończył dopiero w 2014 roku.
W ostatnich dniach media społecznościowe obiegła informacja o rzekomej śmierci Erica Abidala. Według fałszywych doniesień, były piłkarz miał umrzeć w wyniku powikłań po drugim przeszczepie wątroby. Sensacyjny komunikat miał pochodzić od rodziny sportowca.
Eric Abidal błyskawicznie odniósł się do tych informacji, publikując oficjalne oświadczenie na swoim profilu w mediach społecznościowych. "Niektóre plotki nigdy nie powinny się pojawić. Jestem tutaj, z rodziną i wszystko jest w porządku. Szacunek jest kluczowy" - napisał były piłkarz. Dodał również: "Żeby było jasne, czuję się dobrze, żyję i jestem zdrowy. Dziękuję za wsparcie i wyrazy troski. Skupmy się na tym, co naprawdę ważne".
Obecnie Eric Abidal mieszka w Zjednoczonych Emiratach Arabskich, gdzie pełni funkcję dyrektora sportowego klubu Al Wasl. Były piłkarz cieszy się dobrym zdrowiem i udanym życiem rodzinnym.


