Agnieszka Radwańska dziś wieczorem ma wyjść na kort w Nowym Jorku, by rozegrać mecz otwarcia wielkoszlemowego turnieju US Open z chorwacką tenisistką Petrą Martic. Pierwotnie spotkanie miało się odbyć wczoraj, ale zostało przełożone z powodu deszczu.

Rozstawionej z "10", a obecnie jedenastej w rankingu WTA Radwańskiej - tak jak wielu innym zawodnikom - nie było dane zaprezentować się publiczności we wtorek. Z powodu opadów - poza zadaszonym kortem centralnym - zdołano dokończyć tylko trzy pojedynki. Polka i 85. na światowej liście Martic miały wystąpić w trzecim meczu na korcie nr 10. Po modyfikacji plany gier ponownie przydzielono im w środę trzecie spotkanie, ale tym razem na korcie nr 5.

Krakowianka z Chorwatką zmierzy się po raz czwarty. Pokonała ją zarówno w dwóch meczach rozegranych w 2011 roku, jak i w kolejnym sezonie w Pucharze Federacji.

Polka w tym roku zmagała się z kłopotami zdrowotnymi i spadkiem formy. W lipcu wyszła za mąż za swojego sparingpartnera i drugiego trenera Dawida Celta. Ostatnio w New Haven dotarła do półfinału.
Najlepszym wynikiem Martic w Wielkim Szlemie jest 1/8 finału. W US Open jeszcze nigdy nie udało jej się jednak przejść drugiej rundy.

Podopieczna Tomasza Wiktorowskiego po raz 12. z rzędu wystąpi w tej imprezie. To jedyny turniej wielkoszlemowy, w którym Radwańska jeszcze nigdy nie znalazła się w "ósemce". Na 1/8 finału zatrzymała się pięciokrotnie - w latach 2007-08 i 2012-13 oraz w poprzednim sezonie.

Radwańską jest już ostatnią nadzieją polskich kibiców na przedłużenie emocji w tegorocznej edycji US Open w singlu. We wtorek Magda Linette przegrała z liderką rankingu WTA Czeszką Karoliną Pliskovą 2:6, 1:6.

(mal)