Jerzy Janowicz awansował do drugiej rundy halowego turnieju ATP Tour na twardych kortach w Sankt Petersburgu. Jego rywal - rozstawiony z "szóstką" francuski tenisista Benoit Paire skreczował przy stanie 6:4, 3:0 dla Polaka.

Jerzy Janowicz awansował do drugiej rundy halowego turnieju ATP Tour na twardych kortach w Sankt Petersburgu. Jego rywal - rozstawiony z "szóstką" francuski tenisista Benoit Paire skreczował przy stanie 6:4, 3:0 dla Polaka.
Jerzy Janowicz w Gdyni /Adam Warżawa /PAP

Zajmujący 66. miejsce w rankingu ATP Jerzy Janowicz rozpoczął to spotkanie uważnie i już na samym początku przełamał rywala. W dalszej części pierwszej partii grał czujnie i pewnie. Z kolei sklasyfikowany o 34 pozycje wyżej Paire popełniał sporo prostych błędów. Przy jednym z serwisów rakieta wypadła mu z ręki, po innej nieudanej akcji wystrzelił piłkę w trybuny, a rakietą rzucił o kort. W dziewiątym gemie obronił dwie piłki setowe, ale w kolejnym musiał już spasować.

Na początku drugiej odsłony obaj zawodnicy nie wystrzegali się błędów. Mniej popełnił ich niespełna 25-letni łodzianin, który objął prowadzenie 3:0. W pierwszym gemie Francuz - który w pierwszej połowie września pokazał się z dobrej strony, docierając do 1/8 finału wielkoszlemowego US Open - obronił cztery "break pointy". Po tym, jak po raz drugi w tej odsłonie stracił podanie, przerwał spotkanie, które trwało 51 minut.

Każde zwycięstwo jest dla mnie ważne. Każdy punkt się liczy, bo pogorszyła się moja pozycja w rankingu. Benoit powiedział mi, że jest zmęczony. Ja jednak koncentrowałem się na swojej grze. Na miejsce dotarłem wczoraj i też czuję się trochę zmęczony. Wszystko mi tu odpowiada. Gramy w hali, co bardzo lubię - podsumował po spotkaniu Janowicz.

Po raz czwarty zmierzył się ze starszym o rok Francuzem. Triumfował wcześniej także w tym roku w 1/8 finału imprezy w Montpellier oraz w Pucharze Hopmana. Wyższość rywala musiał uznać z kolei cztery lata temu w challengerze w Salzburgu.

Kolejnym rywalem Polaka będzie Litwin Ricardas Berankis lub kolejny reprezentant "Trójkolorowych" Lucas Pouille.

We wtorek awans do ćwierćfinału gry podwójnej wywalczył Mariusz Fyrstenberg. Wraz z Meksykaninem Santiago Gonzalez tworzy duet rozstawiony z numerem trzecim pokonali na otwarcie Hiszpanów Daniela Gimeno-Travera i Marcela Granollersa 6:3, 3:6, 10-7. W następnej fazie rywalizacji zmierzą się z jednym z rosyjskich debli, które otrzymały od organizatorów "dziką kartę" - Jewgienijem Doskojem i Konstantinem Krawczukiem lub Andriejem Rublewem i Michaiłem Jużnym.