Zespół Cofidis może odetchnąć z ulgą. Wszystkie 11 rowerów, które zostały skradzione przed drugim etapem wyścigu kolarskiego Tour de France, wróciły do właścicieli. Sprzęt o wartości co najmniej 10 tysięcy euro za sztukę został odnaleziony przez francuską policję w dwóch turach, zaledwie kilkadziesiąt godzin po kradzieży.

Sprzęt skradziono w nocy z soboty na niedzielę, przed drugim etapem wyścigu kolarskiego Tour de France z ciężarówki, zaparkowanej przy hotelu w okolicach Lille. To właśnie tam zatrzymała się ekipa po pierwszym etapie "Wielkiej Pętli". Wartość każdego z rowerów szacowano na co najmniej 10 tys. euro.

W niedzielę francuska policja znalazła pięć z nich, a sześć kolejnych zlokalizowała w poniedziałek w odległości 20 km od miejsca kradzieży.

To świetna wiadomość. Pozwala nam to kontynuować wyścig ze spokojem ducha. Zawodnicy odzyskają swoje rowery dziś wieczorem - powiedział agencji AFP Cedric Vasseur, dyrektor sportowy ekipy Cofidis.

Cofidis kontynuuje wyścig bez przeszkód

Mimo utraty tylu rowerów Cofidis miał wystarczająco dużo sprzętu, żeby jego kolarze mogli przystąpić do drugiego i trzeciego etapu Tour de France. W poniedziałek trzeci odcinek wyścigu wygrał w Dunkierce Belg Tim Merlier z zespołu Soudal-Quick Step.

Co ciekawe to nie pierwsza taka kradzież. Podczas ubiegłorocznej "Wielkiej Pętli" skradziono 11 rowerów innej francuskiej drużynie - TotalEnergies.