Polskie piłkarki nożne zapisały kolejne zwycięstwo na swoim koncie - już siódme z rzędu. Nasza kadra wygrała wczoraj w Gdańsku z Bośnią i Hercegowiną 5:1 (1:1) w meczu dywizji B Ligi Narodów. Dwa razy do bramki rywalek trafiała Ewa Pajor. Na listę strzelców wpisały się też Adriana Achcińska, Klaudia Słowińska i Martyna Wiankowska. "Druga połowa wyglądała zdecydowanie lepiej. Podkręciłyśmy tempo i to było kluczowe" - stwierdziła po spotkaniu Ewa Pajor.

Już na początku spotkania Polki zaprezentowały swoje umiejętności, z pierwszą znaczącą okazją stworzoną przez Paulinę Tomasiak, której strzał z lewego skrzydła minął bramkę tuż nad poprzeczką.

Ewa Pajor w 15. min posłała prostopadłe podanie do wbiegającej w pole karne Kamczyk, która uderzyła z kilku metrów. Pierwszy strzał obroniła Almina Hodzic, lecz była bezradna wobec dobitki Pajor.

Bośniacka drużyna odpowiedziała w 25. minucie, kiedy to Dajana Spasojevic oddała pierwszy celny strzał dla swojego zespołu, jednak został on zablokowany. Wyrównanie przyszło w 40. minucie dzięki Sofiji Krajsumovic, która wykorzystała nieuwagę polskiej obrony.

Druga połowa rozpoczęła się równie dobrze dla Polski, z kolejnym golem strzelonym przez Pajor już w 47. minucie. Niebawem Adriana Achcińska podwyższyła na 3:1, wykorzystując błąd bramkarki Hodzic. Klaudia Słowińska dodała czwartą bramkę dla Polski, umacniając prowadzenie.

Pomimo prób odrobienia strat przez drużynę przeciwną, polska bramkarka Kinga Szemik skutecznie obroniła kilka groźnych strzałów. W końcówce meczu na boisko weszła Weronika Zawistowska, która swoją aktywnością przyczyniła się do zdobycia piątego gola dla Polski. Pomocniczka wywalczyła rzut karny, który na bramkę zmieniła Martyna Wiankowska.

Rewanż z Bośnią odbędzie się we wtorek w Zenicy.

W drugim meczu grupy 1. dywizji B, Rumunia zremisowała z Irlandią Północną 1:1. Po trzech kolejkach Polska prowadzi w grupie z dorobkiem 9 pkt i bilansem bramkowym 8-1.

Seria Polek trwa

Biało-Czerwone w Lidze Narodów radzą sobie bardzo dobrze. W lutym polskie piłkarki wygrały z Irlandią Północną 2:0, a następnie pokonały Rumunię 1:0.

Poprzednie mecze reprezentacji też kończyły się zwycięstwem Polek. Zespół Niny Palaton w grudniu wygrał baraże o awans na mistrzostwa Europy z Austrią. (oba zakończyły się 1:0). Wcześniej dwukrotnie pokonały Rumunię (na wyjeździe 2:1, a u siebie 4:1).

Pajor: Podkręciłyśmy tempo i to było kluczowe

Gra w reprezentacji w każdym meczu i strzelanie goli to zawsze jest piękne uczucie. Wygrałyśmy 5:1 po bardzo dobrej grze i jestem z tego naprawdę zadowolona - przyznała 28-letnia piłkarka.

Do przerwy Polki remisowały z Bośnią 1:1. W drugiej połowie zdeklasowały rywalki i zdobyły cztery bramki.

Bośnia grała bardzo intensywnie. Rywalki były ustawione piątką w obronie. W przerwie analizowałyśmy, co musimy usprawnić, żeby w drugiej połowie wykorzystywać nasze sytuacje. W pierwszej połowie też była dobra gra, ale brakowało ostatniego podania i strzału. Druga połowa wyglądała zdecydowanie lepiej. Podkręciłyśmy tempo i to było kluczowe - oceniła Pajor.

Palaton: Budowa tego zespołu jeszcze się nie skończyła

Mecze w Lidze Narodów przygotowują zawodniczki do nadchodzących mistrzostw Europy. Podczas lipcowych mistrzostw Europy Polki zmierzą się w grupie z Niemcami, Danią i Szwecją.

To będą bardziej zbalansowane mecze. Pamiętajmy, że teraz mamy bardzo dużą dominację na boisku. Podczas Euro bardziej będziemy musiały się skupić na obronie. W meczu z Bośnią narzuciłyśmy dużą intensywność. Nasze rywalki kilka razy wyprowadziły kontrataki. Sposób, w jaki odbierałyśmy piłkę, to jaki stosujemy pressing i ustawienie po stracie piłki w fazie przejściowej to coś, co możemy teraz doskonalić. Bardzo się nam to przyda - podkreśliła Patalon.

Gdy grałyśmy w dywizji A Ligi Narodów, to zostawiałyśmy za dużo miejsca przeciwnikom. To powodowało, że łatwiej było im budować ataki, a teraz pracujemy, żeby zespół jak najszybciej odbudowywał strukturę i żeby wykorzystywał niezorganizowane ustawienie przeciwnika po odzyskaniu piłki - kontynuowała.

Selekcjonerka przyznała, że powoli klaruje się podstawowy skład na Euro.

W obrębie pewnych formacji szukamy stabilizacji. Jednak wciąż może się zdarzyć sytuacja, że jakaś piłkarka może wskoczyć do składu. Stworzyliśmy fundament wokół pewnych nazwisk, ale budowa tego zespołu jeszcze się nie skończyła - poinformowała.