Hokeiści Comarch Cracovii zdobyli Superpuchar, pokonując w rozegranym w Krakowie meczu GKS Tychy 5:4. O wygranej „Pasów” przesądziły skuteczniej egzekwowane rzuty karne.

Hokeiści Comarch Cracovii zdobyli Superpuchar, pokonując w rozegranym w Krakowie meczu GKS Tychy 5:4. O wygranej „Pasów” przesądziły skuteczniej egzekwowane rzuty karne.
Hokeista Comarch Cracovii Maciej Kruczek (L) oraz Mateusz Gościnski (P) z GKS Tychy /Jacek Bednarczyk /PAP

Comarch Cracovia Kraków - GKS Tychy 5:4 (2:2, 1:0, 1:2, dogrywka 0:0, karne: 2-1)

Bramki: 1:0 Tomas Sykora (6), 1:1 Patryk Kogut (10), 1:2 Kamil Kalinowski (16), 2:2 Petr Sinagl (17), 3:2 Krystian Dziubiński (39), 4:2 Tomas Sykora (47), 4:3 Michael Cichy (59), 4:4 Kacper Guzik (60), 5:4 Teddy Da Costa (decydujący karny).

Kary - Cracovia 8 min., GKS Tychy 12 min.

Widzów: 1500.

Mecz o Superpuchar pomiędzy mistrzem i zdobywcą Pucharu Polski to preludium do zaczynającego się w niedzielę ligowego hokejowego sezonu. Trofeum to po raz trzeci w historii wywalczyła Cracovia, ale tyszanie - prowadzeni po raz pierwszy w oficjalnym meczu przez nowego trenera Andrieja Gusowa - pokazali się z niezłej strony i polegli dopiero w serii rzutów karnych.

Od początku mecz prowadzony był w szybkim tempie i stał na dobrym poziomie. Cracovia prowadzenie objęła po niespełna sześciu minutach, gdy Tomas Sykora dobił strzał Petra Kalusa. Potem dobrej okazji na podwyższenie prowadzenia nie wykorzystał Maciej Urbanowicz, co się bardzo szybko zemściło. Patryk Kogut dostał świetne podanie spod bandy od Bartłomieja Jeziorskiego i pewnym strzałem pokonał Rafała Radziszewskiego. Okres dobrej gry tyszanie podsumowali drugim trafieniem autorstwa Kamila Kalinowskiego, który skorzystał z niefortunnej interwencji Bartłomieja Dąbkowskiego. Goście z prowadzenia cieszyli się tylko 72 sekundy, gdyż Petr Sinagl doprowadził do wyrównania w zamieszaniu pod bramką Johna Murray’a.

W drugiej tercji zawodnicy obydwu drużyn nie byli już tak skuteczni. Dopiero tuż przed przerwą, gdy na ławce kar przebywał Bartosz Ciura, Krystian Dziubiński skierował do siatki krążek dobijając strzał Patryka Wajdy, po nieudanej interwencji Murray’a. Tyszanie mogli jeszcze przed przerwą doprowadzić do wyrównania, ale Jeziorski trafił w słupek.

W 47. minucie Cracovia grała w podwójnej przewadze i szybko wykorzystała ten fakt. Po świetnym podaniu Teddy’ego Da Costy Sykora precyzyjnym strzałem zdobył swoją drugą bramkę w tym meczu. Potem krakowianie skoncentrowali się na obronie prowadzenia, ale wyprowadzali też groźne kontrataki. Sytuacji sam na sam z bramkarzem nie wykorzystał Dziubiński. I to się zemściło - 70 sekund przed końcem Michael Cichy zdobył kontaktowa bramkę, a 34 sekund przed ostatnią syreną do dogrywki doprowadził Kacper Guzik.

W dodatkowych pięciu minutach gry emocje były niesamowite. Najpierw tyszanie grali w przewadze liczebnej i Radziszewski obronił kilka groźnych strzałów. Potem w sytuacji sam na sam z Murray’em Da Costa trafił w słupek.

O tym, który zespół wywalczy Superpuchar zadecydowały rzuty karne. Pierwszy do krążka podjechał Da Costa i pokonał Murray’a. Potem żaden z zawodników nie potrafił umieścić krążka w siatce. Dopiero w piątej serii stan rywalizacji wyrównał Kamil Kalinowski. W dodatkowej serii swojej szansy nie wykorzystał Mateusz Bepierszcz, a Da Costa po raz drugi popisał się skutecznym strzałem i zapewnił Cracovii wygraną.

Mecze o Superpuchar pomiędzy mistrzem Polski i zdobywcą Pucharu Polski rozgrywane są od trzech lat. W 2014 roku Comarch Cracovia pokonała 6:4 w Sanoku tamtejszy Ciarko PBS Bank STS. Rok później GKS Tychy wygrał na swoim lodowisku z Comarch Cracovią 6:1. W poprzednim sezonie Cracovia wygrała w Nowym Targu po rzutach karnych 3:2 z TatrySki Podhale.

(mn)