Michał Przysiężny odpadł w pierwszej rundzie wielkoszlemowego turnieju US Open na twardych kortach w Nowym Jorku. We wtorek polski tenisista przegrał z rozstawionym z numerem 31. Francuzem Julienem Benneteau 4:6, 7:5, 4:6, 4:6 po dwóch godzinach i 46 minutach.

Już pierwsze minuty wskazywały na to, że będzie to wyrównany mecz, bowiem żaden z tenisistów nie potrafił na dłużej wywalczyć sobie większej przewagi. Obaj dość pewnie utrzymywali swoje podania i wydawało się, że o losach pierwszej partii może zadecydować tie-break. Jednak nieoczekiwanie w piątym gemie Przysiężny pozwolił się przełamać, po dość szczęśliwym zagraniu rywala po taśmie.

Niewiele brakło, żeby ponownie Benneteau zdobył "breaka", tym razem na 5:2, ale nie wykorzystał trzech szans. Jednak przewaga wypracowana wcześniej wystarczyła mu do wygranej 6:4, po 41 minutach.

Drugi set był popisem gry typowej dla męskiego tenisa, pełnej długich wymian i mocnych serwisów konsekwentnie utrzymywanych przez obydwu zawodników. Z tej reguły wyłamał się tym razem Francuz, ale dopiero w końcówce, gdy przegrał swojego gema na 5:7, przy pierwszym setbolu.

Obraz gry niczym się nie różnił w dwóch następnych partiach, przy czym w decydujących momentach do głosu dochodziło doświadczenie wyżej notowanego i bardziej utytułowanego Benneteau. W każdej z nich kluczowe okazywały się pojedyncze przełamania.

Polak w całym meczu odnotował 14 asów, o siedem więcej od rywala, a także miał dwa podwójne błędy serwisowe, przy sześciu po drugiej stronie.

Swoje pierwsze mecze w drugim dniu turnieju rozgrywają również dwaj pozostali Polacy. Rozstawiony z numerem 14. Jerzy Janowicz gra z Argentyńczykiem Maximo Gonzalezem, którzy wcześniej przeszedł kwalifikacje. Natomiast Łukasz Kubot walczy z Finem Jarkko Nieminenem.

(j.)