Polscy piłkarze wygrali z Serbią 25:24 w meczu grupy C na mistrzostwach świata szczypiornistów. Zacięta walka toczyła się do ostatnich sekund spotkania. Decydującą o wyniku bramkę zdobył Robert Orzechowski.

Polacy przystępowali do tego spotkania pewni awansu do 1/8 finału. Wszystko przez Arabię Saudyjską, która niespodziewanie pokonała Koreę Południową. Ale wynik meczu z Serbią był bardzo istotny, bo ważny jest nie sam awans, ale pozycja, z której Polacy wyjdą z grupy. Wysokie miejsce pozwoli uniknąć trudnego rywala w 1/8 finału.

Mecz z Serbią był szczególny dla naszego zespołu także z innego powodu. To właśnie Serbowie zamknęli Polakom drogę do igrzysk w Londynie po pamiętnym remisie na turnieju kwalifikacyjnym w Alicante. Jeszcze przed spotkaniem Michael Biegler powiedział, że Serbia jest zespołem lepszym od Słowenii, z którą Polacy przegrali. Żeby wygrać musimy przede wszystkim wyeliminować błędy, które do tej pory popełnialiśmy - dodał selekcjoner.

Początek meczu obfitował w błędy z polskiej strony. Biało-czerwoni nie potrafili sobie poradzić w obronie ze świetnym Momirem Ilicem, który zdobył trzy pierwsze bramki. Poza piękną akcją, kiedy Michał Jurecki podał do swojego brata Bartka, Polacy nie radzili sobie także w ofensywie. Mało okazji, niewiele bramek. Michał Kubisztal nie wykorzystał nawet rzutu karnego. Serbowie szybko uzyskali przewagę dwóch - trzech bramek.

Michael Biegler dość szybko zdecydował się na zmiany. Na parkiecie pojawił się Karol Bielecki, a w bramce Sławomira Szmala zmienił Marcin Wichary. Co prawda Bielecki popisał się atomowym rzutem, ale sytuacja na parkiecie wcale nie była lepsza. Akcje Serbów były przemyślane, szybkie i bezwzględne. Polacy nie mogli odnaleźć właściwego rytmu, a przede wszystkim nie wiedzieli jak poradzić sobie z Ilicem, który po 20. minutach miał na koncie już 6 bramek.

Kiedy rywale wyszli na prowadzenie 11:7, Biegler zdecydował się wziąć czas. Chwilę po wznowieniu gry Bartosz Jurecki dostał dwie minuty kary, a Serbowie powiększyli przewagę do pięciu bramek. Chwilę później siły były wyrównane, bo z parkietu na dwie minuty musiał zejść jeden z rywali. Pod koniec pierwszej połowy Serbowie zaczęli grać bardzo niedokładnie w ataku. Kilka kolejnych akcji nie przyniosło im bramki, a Polacy wzięli się do odrabiania strat i pierwszą część meczu skończyli przegrywając tylko 11:13.

Drugą połowę Polacy rozpoczęli z dużym animuszem, a co najważniejsze - z dużą koncentracją. Po kilku udanych akcjach udało się zmniejszyć stratę do jednej bramki. Bardzo dobrze w tej części grali bracia Jureccy, wiatr w żagle chwycił także broniący bramki Wichary. Niestety po kilku dobrych minutach podopieczni Michaela Bieglera znów zaczęli grać niedokładnie i nieskutecznie. Serbowie za to bezlitośnie wykorzystywali każdą okazję - już nie tylko Ilić, ale także Prodanović trafiali jak natchnieni. Biegler postanowił znów wprowadzić do bramki Szmala, a przewaga Serbów po kwadransie gry w drugiej połowie wynosiła dwie bramki.

Ważny moment w 19. minucie - trzecia kara dla Vuckovica, czerwona kartka i dla tego zawodnika mecz już się skończył. A dla Polski kolejny rzut karny. Do tej pory ani Kubisztal ani Orzechowski nie potrafili zamieniać ich na bramki, ale w pięknym stylu wyręczył ich Bartosz Jurecki. Przewaga stopniała do jednej bramki, a Polacy grali w przewadze. Szybka kontra, świetny rzut Jaszka i jest remis 21:21. Polscy kibice na trybunach oszaleli z radości, a Polacy znów kontrują, bezwzględny Jurecki trafia i prowadzimy jedną bramką!

Po kolejnej akcji Bieleckiego z Jureckim ten drugi upadł na parkiet, na który wbiegli lekarze polskiej drużyny. Na szczęście nasz szczypiornista uniknął kontuzji, a sam Jurecki po chwili wykorzystał kolejny rzut karny. W 57. minucie Polacy mogli wyjść na dwubramkowe prowadzenie, ale pogubili się w ataku, a Serbowie wykorzystali kontrę i doprowadzili do remisu. W końcówce Serbowie grali coraz ostrzej i Nenadic dostał dwie minuty kary. Niestety Orzechowski nie wykorzystał rzutu na minutę przed końcem meczu i piłkę mieli Serbowie. Ich strzał obronił pięknie Szmal, a kiedy do końca meczu zostało 17 sekund Polacy wzięli czas. Ostatnią akcję przeprowadzali niezwykle dokładnie, aż na sekundę przed końcem piłka trafiła na prawe skrzydło do Orzechowskiego, który wcisnął piłkę między Stanica i słupek i dał Polakom zwycięstwo. Pokonaliśmy Serbię 25:24.

Polska-Serbia - zobacz zapis relacji na żywo!

Pierwsze dwa mecze wypadły pomyślnie

Nasi szczypiorniści pokonali w swoim meczu inauguracyjnym w Saragossie Białoruś, kończąc spotkanie z wynikiem 24:22 (14:9). Kolejnym rywalem biało-czerwonych była Arabia Saudyjska, którą rozgromili 28:14.

Po poniedziałkowym spotkaniu z Saudyjczykami Michael Biegler musiał dokonać zmiany w składzie dlatego. Wszystko z powodu kontuzji Mariusza Jurkiewicza, który złamał rękę na parkiecie. Zastąpił go kołowy drużyny Vive Targi Kielce Piotr Grabarczyk. 

Wtorkowe spotkanie ze Słoweniom przyniosło kibicom biało-czerwonych ogromne zaskoczenie. Polscy szczypiorniści przegrali 24:25. Brakowało im skuteczności. Na wyniku zaważył zwłaszcza fatalny w wykonaniu naszych reprezentantów początek drugiej połowy.