"Polska i Słowacja to porównywalne drużyny. Na papierze oni mają lepszego lidera, a my lepszy debel. Ale fakt, że mecz odbędzie się w Gdyni, daje nam kilka procent przewagi" - mówi w RMF FM kapitan tenisowej reprezentacji Polski Radosław Szymanik. W przyszły weekend jego wybrańcy: Jerzy Janowicz, Łukasz Kubot, Michał Przysiężny i Marcin Matkowski powalczą o pierwszy w historii awans do Grupy Światowej Pucharu Davisa.

"Polska i Słowacja to porównywalne drużyny. Na papierze oni mają lepszego lidera, a my lepszy debel. Ale fakt, że mecz odbędzie się w Gdyni, daje nam kilka procent przewagi" - mówi w RMF FM kapitan tenisowej reprezentacji Polski Radosław Szymanik. W przyszły weekend jego wybrańcy: Jerzy Janowicz, Łukasz Kubot, Michał Przysiężny i Marcin Matkowski powalczą o pierwszy w historii awans do Grupy Światowej Pucharu Davisa.
Radosław Szymanik /PAP/Grzegorz Michałowski /PAP

Kacper Merk: Czy Słowacja to słabszy przeciwnik niż Australia, która dwa lata temu pokonała nas w meczu decydującym o awansie?

Radosław Szymanik: Gdyby wziąć pod uwagę aspekt promocyjny, to na pewno. Słowacy nie mają w swoich szeregach zwycięzcy turnieju wielkoszlemowego, a ich kapitanem nie jest zawodnik, który kiedyś zajmował czołowe miejsca w światowym rankingu. Ale biorąc pod uwagę tylko kryteria sportowe, to rywal tej samej klasy co Australia.

Ale podobno cieszyliście się z wylosowania właśnie Słowacji?

Tak, ale chodziło tu przede wszystkim o logistykę. Mógł trafić nam się wyjazd do Kolumbii czy Japonii, który byłby problemem dla samych zawodników, wyrwanych na tydzień ze swojego rytmu startowego. Dlatego wylosowanie Słowaków było korzystne, a jeszcze bardziej ucieszył nas fakt, że mecz odbędzie się w Gdyni.

To będzie nasza największa przewaga?

Może tak być, że da nam to kilka dodatkowych punktów. Na papierze siła obu drużyn rozkłada się w miarę równomiernie. Słowacy mają na pewno wyżej notowanego lidera Martina Kliżana, my z kolei nadrabiamy deblem, na którego rywale nie mają kim odpowiedzieć. W sterylnych warunkach oznaczałoby to szansę 50 na 50, ale dokładając atut gospodarza, dałbym nam 55 proc. szans na awans.

Co kibice powinni wiedzieć o Kliżanie?

Przede wszystkim jest leworęczny, co już będzie determinować taktykę, bo nasi zawodnicy grają prawą ręką. Dysponuje dużo lepszym forhendem, niż bekhendem, a do tego bardzo dobrze porusza się po korcie. Na pewno nie można o nim powiedzieć, że jest bezbarwny. Gra nierówno, potrafi wyeliminować dużo wyżej notowanego przeciwnika, by jeszcze na tym samym turnieju doznać jakiejś niespodziewanej porażki. Przez to jest trochę niedoceniany w świecie. Ale prawda jest też taka, że jest świetnym deblistą. W swojej karierze wygrał kilka turniejów deblowych i gdyby okazało się, że to właśnie gra podwójna będzie rozstrzygała kwestię awansu do Grupy Światowej, Kliżan może być czarnym koniem rywali.

A czy powinniśmy obawiać się o formę naszego lidera Jerzego Janowicza? Na US Open odpadł już w pierwszej rundzie.

Jurek gra ostatnio niestabilnie. Przed US Open prezentował się przyzwoicie, by w pierwszej rundzie w Nowym Jorku zagrać bardzo słabo. Oglądałem ten mecz kilka razy i nie potrafię rozgryźć dlaczego tak się stało. Może miał po prostu gorszy dzień, bo przecież nie ma problemów zdrowotnych i od powrotu do Polski normalnie szykuje się do występu w Pucharze Davisa.

Mecz Polska - Słowacja zostanie rozegrany w dniach 18-20 września w Gdyni. Patronem medialnym wydarzenia jest RMF FM.