"Powinniśmy występować w finale. Wszyscy grali z wielkim poświęceniem. Daliśmy z siebie maksa, ale szkoda, że to nie wystarczyło" - powiedział po przegranym meczu z Katarczykami obrotowy reprezentacji Polski, Bartosz Jurecki. "Jestem dumny z mojego zespołu i naprawdę składam im wielkie gratulacje za ich grę" - podkreślił trener biało-czerwonych Michael Biegler.

Początek był bardzo udany - dobra obrona i wszystko nam wychodziło w ataku. Potem straciliśmy kilka piłek, dostaliśmy podwójną karę i dobra passa się skończyła. Popełnialiśmy błędy przede wszystkim w obronie i dodaliśmy kilka głupich pomyłek w ataku, oddając zbyt szybko rzuty lub tracąc piłkę. W ważnych momentach Saric świetnie bronił - opisywał Jurecki.

Piotr Masłowski, rozgrywający reprezentacji Polski, zwrócił uwagę na kontrowersyjne zachowania sędziów. Wszystkie sporne sytuacje w ostatnich dwóch minutach były gwizdane na korzyść drużyny gospodarzy. Walczyliśmy przez pełne 60 minut, dlatego dla całego zespołu należą się gratulacje - podkreślił. Nie chcę oceniać pracy sędziów, bo po takim meczu frustracja jest ogromna - zauważył drugi trener polskiej kadry, Jacek Będzikowski.

Winy za porażkę nie możemy zrzucać na naszych chłopaków - ocenił Krzysztof Lijewski, który z powodu kontuzji już nie występuje w turnieju. Ja byłem z nich dumny. Pokazali to co mieli najlepsze, grali z ogromną determinacją - dodał. Gdy tylko dochodziliśmy Katarczyków, sędziowie od razu coś gwizdali lub podnosili rękę - zauważył. 

Ten, kto się zna na piłce ręcznej będzie wiedział jak ocenić poczynania sędziów. Każdy widział, jak przebiegała ich praca. Chylę jednocześnie czoła przed całą drużyną, bo zagrała z ogromnym poświęceniem. Niestety warunki do gry mieliśmy bardzo ciężkie - powiedział po meczu Michał Jurecki. Co z tego, że walczyliśmy w pocie czoła, z wielkim zaangażowaniem, niektórzy z ogromnym bólem, czy to pleców czy innej części ciała, skoro z końcową syreną marzenia prysły - dodał rozgoryczony. Robiliśmy wszystko, żeby Katar dogonić, ale niestety nie udało się. Na pewno w niektórych sytuacjach mogliśmy zachować więcej spokoju. Ale to łatwo tak mówić po meczu, na boisku wygląda to zupełnie inaczej. Nie raz wychodziliśmy z ciężkich opresji, ale dziś się nie udało - podsumował.

Jestem dumny z mojego zespołu i naprawdę składam im wielkie gratulacje za ich grę - oświadczył trener reprezentacji Polski Michael Biegler. Do końca czekaliśmy na naszą drugą szansę. Tak jak to było w poprzednich meczach wracaliśmy do gry, niwelując przewagę bramkową rywali, ale to dziś nie wystarczyło - zauważył.