Drużyna Lukasa Podolskiego Vissel Kobe zdobyła Puchar Cesarza. Zespół z Kobe wygrał 2:0 z Kashimą Antlers. Choć Podolski nie zdobył bramki, to schodził z boiska przy oklaskach publiczności. Wszystko dlatego, że prawdopodobnie był to jego ostatni występ w Japonii – podaje Onet.

Podolski zszedł z murawy w doliczonym czasie gry. Kibice zgotowali mu owacje przypuszczając, że był to jego ostatni występ w Vissel Kobe. "Poldi" ma ważny kontrakt do końca stycznia, ale jego zespół czeka przerwa w rozgrywkach, więc już spekuluje się o jego przyszłości.

Jak przypomina Onet, Lukas Podolski jakiś czas temu powiedział, że chciałby zakończyć karierę w Górniku Zabrze - klubie, któremu kibicuje. Wszystko wskazuje jednak na to, że śląska drużyna może mieć problemy z pozyskaniem zawodnika, bo chętnych na zakontraktowanie go jest wielu.

Okazuje się, że niemiecki piłkarz obiecał fanom 1.FC Koeln, że właśnie tam zakończy karierę. Był to pierwszy klub napastnika.

Według doniesień "Koelner Stadt-Anzeiger" Podolskiego chciałoby zakontraktować też Chicago Fire. Amerykański kierunek miał polecić "Poldiemu" Bastian Schweinsteiger, który ma za sobą grę w USA. Podolskiego chce też sprowadzić CF Monterrey i brazylijskie Flamengo Rio de Janeiro.

Lukas Podolski reprezentował takie kluby jak: 1.FC Koeln, Bayernie Monachium, Arsenalu, Interze Mediolan, Galatasaray, Vissel Kobe. Jest mistrzem świata z 2014 roku i wicemistrzem Europy z 2008 roku.

ZOBACZ RÓWNIEŻ: Pierwszy gol w 2020 padł w Tarnowie