To będzie dla piłkarzy i kibiców Piasta Gliwice historyczne starcie. Wieczorem mistrzowie Polski rozegrają pierwszy mecz w eliminacjach Ligi Mistrzów. Wyjazdowy pojedynek z białoruskim BATE Borysów nie będzie należał do łatwych, rywale mają duże doświadczenie z europejskich pucharów. Początek spotkania o 19:00.

BATE Borysów to białoruski hegemon. Drużyna wygrywa rodzime ligowe rozgrywki nieprzerwanie od 2006 roku. Na Białorusi gra się systemem wiosna-jesień, dlatego tamtejsze kluby są w pełni ligowego sezonu. Po 14 rozegranych kolejkach BATE jest wiceliderem tabeli z 34 punktami na koncie. O dwa więcej ma Dynamo Brześć. Najlepszymi strzelcami drużyny z Borysowa jak na razie są doświadczony skrzydłowy Igor Staszewicz, ofensywny Maksym Skawysz oraz grający w środkowej linii Stanisław Dragun. Cała trójka Białorusinów ma na koncie po 5 bramek. BATE przez lata korzystało z usług właściwie tylko rodzimych piłkarzy. Teraz w klubowej kadrze znajdziemy Norwega, Islandczyka, Fina czy kilku Serbów. Jednak wieczorem w wyjściowym składzie dominować powinni Białorusini.

Trener BATE Aleksiej Baga nie uważa, by trwający na Białorusi sezon dawał jego drużynie zdecydowaną przewagę w dwumeczu.

Nie powiedziałbym, że to dla nas jakiś wielki plus. Piast rozegrał dobre sparingi, był na zgrupowaniu na Węgrzech. Gramy w europejskich pucharach od lat i wiemy, że ciężko jest z każdym rywalem, niezależnie od tego, czy jest w trakcie sezonu, czy go zaczyna - stwierdził białoruski trener, którego podopiecznym w BATE jest jego młodszy brat Dmitri Baga - środkowy pomocnik.

Rzeczywiście w ostatnich latach drużynie z Borysowa zdarzało się w europejskich pucharach odpadać wcześniej, niż planowała. Marzenia tego klubu o powrocie do Ligi Mistrzów potrafiły zakończyć w niedalekiej przeszłości Slavia Praga czy irlandzka drużyna Dundalk.

Może więc nie warto skazywać niedoświadczonego na europejskich salonach Piasta na porażkę? Trener Waldemar Fornalik w okresie przygotowawczym zdecydował się na rozegranie tylko trzech sparingów. Większość czasu poświęcił na budowanie formy. A skoro meczów kontrolnych było niewiele, to należy się spodziewać, że w pierwszym składzie zabraknie nowych nabytków Piasta jak Jakub Holubek, Tomas Huk czy Dani Aquino. Szansę powinni dostać ci, którzy znają wymagania i system taktyczny nakreślony przez Fornalika.

To dla nas nowa sytuacja, Piast po raz pierwszy wystąpi w kwalifikacjach LM. Widzę po zawodnikach, że są skoncentrowani, gotowi na to, aby wyjść na boisko i pokazać, na co ich naprawdę stać. To jest najważniejsze - przekonywał szkoleniowiec Piasta.

W ostatnich tygodniach klub uniknął rozsprzedania kluczowych piłkarzy. Na liście istotnych strat są tylko środkowy obrońca Aleksander Sedlar i defensywny pomocnik Tomasz Jodłowiec.

Jak jednak zauważa były reprezentant Polski Tomasz Kłos, to istotne ubytki. Były obrońca zwraca szczególnie uwagę na rolę Sedlara, który był liderem obrony.

Jakub Czerwiński bardzo przy nim dojrzał, zyskał spokój - przekonuje Kłos.

Dziś partnerem Czerwińskiego na środku defensywy będzie zapewne Uros Korun.

Dla gliwickiej drużyny będzie to trzecia przygoda w europejskich pucharach. Dotychczas Piast nie potrafił przejść pierwszej przeszkody. W sezonie 2013/2014 przegrał w dwumeczu z azerskim Karabachem Agbam, a trzy lata później z IFK Goeteborg.

Pierwszy gwizdek w meczu BATE Borysów z Piastem o 19:00. Rewanż w Gliwicach za tydzień.

Opracowanie: