Słowak Peter Sagan – aktualny mistrz świata – został wykluczony z tegorocznego Tour de France. To efekt incydentu, do jakiego doszło na finiszowych metrach 4. etapu. Sagan spowodował upadek jednego z najlepszych sprinterów peletonu – Brytyjczyka Marka Cavendisha.

Peter Sagan był jednym z faworytów klasyfikacji punktowej wyścigu. Zieloną koszulkę, którą dostaje się właśnie w tej specjalności wygrywał już pięć razy z rzędu. Tym razem tak się nie stanie. Wszystko z powodu kraksy na finiszowych metrach czwartego etapu.

Jadącego blisko prawej krawędzi jezdni Sagana próbował wyprzedzać Mark Cavendish. Brytyjczyk zdecydował się na niebezpieczny wariant - zaatakował na wąskiej przestrzeni i mijał Słowaka z prawej strony, tuż przy barierkach. Ten uderzył rywala łokciem. Rozpędzony Cavendish uderzył z wielką siłą w barierki, a następnie upadł na asfalt. Upadku nie byli w stanie uniknąć jadący tuż za Brytyjczykiem Ben Swift i John Degenkolb.

Zespół Dimension Data poinformował, że według wstępnych ustaleń Cavendish ma złamany obojczyk. Kolarz udał się na dodatkowe badania do szpitala, ale taka diagnoza nie pozostawia wątpliwości - to dla niego koniec z tegoroczną Wielką Petlą.

Początkowo sędziowie nałożyli na Sagana bardzo łagodną karę - zaledwie 30 sekund do klasyfikacji generalnej wyścigu. Później jednak zmienili zdanie i postanowili wykluczyć go z wyścigu. To ciekawe rozstrzygnięcie dla jeżdżącego z Saganem w grupie Rafała Majki. Pod nieobecność Słowaka, który miał walczyć o zieloną koszulkę, wszystkie siły powinny zostać rzucone na pomoc Polakowi. Majka miał być liderem grupy Bora-hansgrohe w tegorocznym Tour de France. Jego celem w przeciwieństwie do Sagana jest klasyfikacja generalna.