​Zagłębie Lubin wygrało 1:0 z GKS-em Bełchatów w pierwszym meczu 12. kolejki piłkarskiej Ekstraklasy. Na ławce gości zasiadł po raz pierwszy Michał Probierz, który niedawno zakończył nieudaną przygodę z Wisłą Kraków.

Teraz szkoleniowiec stanął chyba przed jeszcze trudniejszym zadaniem. Bełchatowianie są na ostatnim miejscu w tabeli, mają tylko 4 punkty i mecz z Zagłębiem był meczem o 6 oczek. Ale już na początku to gospodarze przejęli inicjatywę. Cofnięci na własną połowę bełchatowianie swoich szans szukali w kontratakach, ale nawet jeśli udawało im się przedrzeć w pole karne rywali, to na ich drodze stawał dobrze spisujący się Michał Gliwa.

W miarę upływu czasu tempo meczu spadło, a gra toczyła się głównie w środkowej części boiska. Choć inicjatywa należała do lubinian, to jednak nie potrafili oni znaleźć sposobu na pokonanie Adama Stachowiaka. W 39. minucie na strzał z linii pola karnego zdecydował się Łukasz Hanzel, ale bramkarz PGE końcówkami palców zdołał sparować piłkę na rzut rożny.

Hanzel przesądził o wyniku

Po zmianie stron obraz gry się nie zmienił. Lubinianie nadal przeważali, jednak brakowało im dokładności w wykończeniu akcji. W 48. minucie Arkadiusz Woźniak z 15 metrów trafił w poprzeczkę. Kilkanaście minut później szczęścia zabrakło Aleksandarowi Tunczewowi, po strzale którego piłka również odbiła się od poprzeczki.

W 89. minucie goście nie mieli już tyle szczęścia. Szymon Pawłowski podał w pole karne do Hanzela, a ten zwodem oszukał obrońcę i mimo ostrego konta precyzyjnym strzałem w długi słupek ustalił wynik spotkania.

Bełchatowianie wciąż na dnie

Zagłębie, pokonując zespół z Bełchatowa, zwiększyło nad nim przewagę do 7 punktów i znajduje się w tabeli tuż nad strefą spadkową, na 14. miejscu. PGE GKS, z zaledwie 4 punktami w dorobku, jest wciąż ostatni.