Niemieccy eksperci i kibice wciąż dyskutują na temat przyczyn porażki reprezentacji prowadzonej przez Joachima Loewa w zakończonym w niedzielę Euro 2012. Dziennik "Bild" zainicjował nawet debatę na temat patriotyzmu piłkarzy i domaga się, by wszyscy zawodnicy kadry, także obcego pochodzenia, śpiewali przed meczami hymn narodowy. Wielkie wrażenie zrobili na Niemcach reprezentanci Włoch, którzy zdaniem dziennikarzy wygrali półfinałowe spotkanie jeszcze przed pierwszym gwizdkiem.

Już w czasie hymnu przegraliśmy - donosił "Bild" już w zeszły piątek, komentując porażkę z Włochami. Włosi wyśpiewali swój hymn "Fratelli d'Italia" z żarliwością i siłą. Także Mario Balotelli, syn imigrantów z Ghany. Bramkarz Buffon śpiewał z zamkniętymi oczami. Włosi z pasją weszli na boisko - pisała gazeta. Obok "włoskich mężczyzn" zdaniem dziennikarzy stały "niemieckie baby".

Jerome Boateng, Sami Khedira, Lukas Podolski i Mesut Oezil nie śpiewali w ogóle. Co rzuca się w oczy: gwiazdy o imigranckich korzeniach, z wyjątkiem Miroslava Klose, w zasadzie pozostały nieme. Mają niemieckie paszporty, ale wzbraniają się przed hymnem. Tak nie może być - ocenił "Bild".

Z opinią przedstawioną przez niemiecki tabloid nie zgadza się do końca prezes Niemieckiej Federacji Piłki Nożnej (DFB). Oczywiście życzyłbym sobie, by możliwie jak najwięcej zawodników przyłączyło się do śpiewania hymnu. Dla mnie osobiście jest to bardzo uroczysty moment, ale nie może być przymusu - powiedział gazecie Wolfgang Niersbach.

"Hiszpanie nie śpiewają, ale lepiej grają w piłkę"

"Bild" przeprowadził na temat ewentualnego obowiązku śpiewania przez piłkarzy hymnu ankietę wśród czytelników portalu internetowego. Za opowiedziało się 78 procent głosujących. Postulat ten poparli także niektórzy politycy. Do dobrego tonu powinno należeć to, by wszyscy zawodnicy śpiewali hymn. W końcu grają dla drużyny narodowej, a nie dla siebie samych! - powiedział premier landu Hesja Volker Bouffier. Zdaniem ministra spraw wewnętrznych Bawarii Joachima Herrmanna, śpiewanie hymnu jest częścią międzynarodowego meczu. Kto nie ma na to ochoty, powinien pozostać w swoim klubie - powiedział chadecki polityk.

Zainicjowaną przez "Bilda" dyskusję wyśmiał natomiast we wtorek felietonista berlińskiego dziennika "Der Tagesspiegel". Odpadnięcie z mistrzostw Europy było gorzkie dla futbolowych Niemiec i reprezentacji. Tymczasem wyjaśniono już, dlaczego tak się stało: zbyt dużo zawodników nie chciało śpiewać hymnu - napisał. Gazeta sugeruje, że być może DFB powinna zatrudnić dyrygenta chóru, a naukę śpiewania hymnu uczynić częścią treningu reprezentacji. Muzykalni gracze będą mieć pierwszeństwo, a ci, którzy nie chcą śpiewać, zostaną wyrzuceni z kadry - pisze ironicznie "Der Tagesspiegel".

Dziennik wskazuje natomiast, że mistrzowie Europy Hiszpanie również nie śpiewają swojego hymnu, bo... nie ma on tekstu. Ale po prostu potrafią lepiej grać w piłkę, co w tej dyskusji często jest pomijane - dodaje na koniec berlińska gazeta.