Phoenix Suns przegrali drugi mecz w lidze NBA. Zespół Marcina Gortata uległ na wyjeździe Orlando Magic 94:115. Po trzech porażkach na inaugurację sposób na rywali znaleźli Los Angeles Lakers - pokonali słabe Detroit Pistons 108:79.

Zespół z Phoenix bardzo dobrze rozpoczął to wyjazdowe spotkanie. Słońca po pierwszej kwarcie prowadziły 7 punktami, przed przerwą Gortat i spółka dołożyli jeszcze 3 punkty. Wszystko posypało się w trzeciej części gry. Magicy zaczęli trafiać jak na zawołanie - zdobyli łącznie aż 40 punktów, taki dorobek w jednej kwarcie nie zdarza się często. Świetnie spisywali się młody Nikola Vukcevic (18 punktów w całym meczu) i Arron Afflalo (22 punkty). Najwięcej punktów uzbierał jednak rezerwowy J.J. Redick - 24. Magicy świetnie rzucali z dystansu. Trafili 9 z 11 rzutów. Ekipa Gortata zaledwie 5 z 19. Po raz kolejny okazało się też, że "Słońca" nie mają ławki rezerwowych. Wszyscy zmiennicy zdobyli łącznie 19 punktów, czyli mniej od Redicka. W ofensywnie zespołu z Phoenix najlepiej wypadł Argentyńczyk Luis Scola - 24 punkty. O dwa mniej miał Michael Beasley. Marcin Gortat wypadł tym razem co najwyżej nieźle. 14 punktów i 11 zbiórek w ciągu 35 minut. Polak trafił 7 z 12 rzutów z gry, miał też jedna asystę. Była to druga porażka Słońc w tym sezonie. Wcześniej przegrali z Golden Stater Warriors i pokonali Detroit Pistons.

Pistonsi na razie gromadzą na swoim koncie jedynie porażki. Minionej nocy przegrali wysoko z Los Anglese Lakers 79:108. Dla "Jeziorowców" było to dopiero pierwsze zwycięstwo w sezonie. Pistonsi tylko w ostatniej kwarcie zdobyli więcej punktów od gospodarzy, ale nie byli w stanie odrobić poniesionych wcześniej potężnych strat. Najlepiej w zespole "Jeziorowców" zagrał ponownie Dwight Howard. Były środkowy Orlando Magic zdobył 28 punktów, ale co ważniejsze popisał się wyśmienitą skutecznością - trafił 12 z 14 rzutów z gry. 18 dołożył Metta World Peace, a 15 Kobe Bryant. Rezultat tego pojedynku przestał być niewiadomą już po pierwszej kwarcie wygranej przed Lakersów 34:13. Goście zupełnie nie radzili sobie w tej części z wysokimi graczami Lakers. Howard zdobył 11, a Pau Gasol 10 punktów.