"Ważne jest to, żeby grał, grał, grał, uczył się, trenował i praktycznie spał na sali. To jest najważniejsze" - powiedział Marcin Gortat, zapytany o radę dla Jeremiego Sochana, który zaczyna swoją karierę w NBA. Marcin Gortat natomiast, były zawodnik koszykarskiej ligi, wrócił po kilku latach do Waszyngtonu i trenuje zawodników drużyny ze stolicy USA. Halę treningową zespołu Washington Wizards odwiedził nasz amerykański korespondent Paweł Żuchowski.

To były bardzo emocjonalne dwa tygodnie dla mnie - mówi w rozmowie z korespondentem RMF FM Pawłem Żuchowskim, były zawodnik NBA, obecnie jeden z trenerów zespołu Washington Wizards. Marcin Gortat wrócił do klubu, w którym spędził kiedyś 5 lat. Teraz pomaga najwyższym zawodnikom w drużynie przygotować się do sezonu. I choć ten pierwszy etap współpracy dobiega końca, Gortat podkreśla, że będzie pojawiał się często w Waszyngtonie w roli trenera czy konsultanta.

Zostałem tu miło przyjęty, cieszę się, że drużyna mnie miło przyjęła, zawodnicy, trenerzy, zespół medyczny. Dużo pracy było, jest to coś nowego, być na sali tak od 7:30 i pracować do tej 14:00. Ciągle na nogach i obijać się z tymi młodymi chłopakami. No jest kawał roboty - nie ukrywał Marcin Gortat.

Paweł Żuchowski, korespondent RMF FM pytał, czy spodobała mu się jego nowa rola.

To coś nowego. Bardzo fajnie jest pracować z dorosłymi, już ukształtowanymi zawodnikami, którzy wiedzą czego chcą. W momencie, kiedy o coś ich proszę, to są w stanie to wykonać. Większość ćwiczeń są w stanie wykonać. A te, które troszkę gorzej wychodzą, to po prostu je powtarzamy i szlifujemy. Ale na pewno jest to bardzo fajny moment, kiedy mogę się podzielić moim doświadczeniem z młodymi chłopakami i przekazać im tyle informacji - powiedział Gortat.

Konsultant od zadań specjalnych

W rozmowie z korespondentem RMF FM Pawłem Żuchowskim, Marcin Gortat stwierdził, że na razie - po tych dwóch tygodniach w stolicy USA spędzonych jako trener, będzie współpracował z drużyną w formie konsultanta, który będzie pojawiał się w drużynie na tydzień, 10 dni, dwa tygodnie. Wtedy też będzie trenował zawodników.

W momencie, kiedy drużyna leci na 5 spotkań wyjazdowych, to nie ma sensu, bym siedział tutaj w Waszyngtonie i nic nie robił -  stwierdził.

Marcin Gortat w klubie zajmuje się tylko najwyższymi zawodnikami. Tym młodym wysokim zawodnikom będę w stanie pomóc, przekazać wiadomości, moje doświadczenie, porozmawiać z nimi i ukształtować. Miejmy nadzieję, że to wykorzystają  - podkreślił.

Były zawodnik NBA ocenił w rozmowie z naszym dziennikarzem także szanse waszyngtońskiej drużyny. Powiedział, które zespoły mogą liczyć się w najbliższym sezonie. Padło też pytanie o Jeremiego Sochana, który został w tym roku wybrany w drafcie NBA z numerem 9 przez San Antonio Spurs.

Kolejna Polska Noc w Waszyngtonie? Takie są plany

Były zawodnik NBA zdradził też, że chce znów zorganizować w Waszyngtonie Polską Noc. To seria imprez Marcina Gortata, które organizował, gdy grał w amerykańskich klubach. Promował wówczas Polskę, naszą kulturę i tradycje. Gortat nie ukrywa, że chciałby zorganizować imprezę wtedy, gdy drużyna Washington Wizards grać będzie w stolicy USA z San Antonio Spurs. Będzie to wiosną przyszłego roku. Do Waszyngtonu powinien przyjechać na spotkanie Jeremy Sochan. To byłoby czymś fajnym i spektakularnym dla Polonii amerykańskiej mieszkającej w Waszyngtonie - zauważył Gortat.

Jaką ma radę dla swojego następcy w NBA?

Ważne jest to, żeby grał, grał, grał, uczył się, trenował i praktycznie spał na sali. To jest najważniejsze - powiedział Gortat, który dobrze życzy Sochanowi.