"Motywację mam bardzo dużą, przede wszystkim sporo jest pozytywnej energii. Ona wynika z tego że wszystko się dobrze układa" - mówi w RMF FM Maja Włoszczowska. Nasza kolarka górska jest już w trakcie przygotowań do igrzysk w Rio.

"Motywację mam bardzo dużą, przede wszystkim sporo jest pozytywnej energii. Ona wynika z tego że wszystko się dobrze układa" - mówi w RMF FM Maja Włoszczowska. Nasza kolarka górska jest już w trakcie przygotowań do igrzysk w Rio.
Maja Włoszczowska /Bartłomiej Zborowski /PAP

Maciej Jermakow, RMF FM: Jest pani zadowolona z dotychczasowych przygotowań? Jak one przebiegały?

Maja Włoszczowska: Tak jestem zadowolona. Przede wszystkim zdrowie dopisuje, a to jest najważniejsze. Grudzień spędziłam na przygotowaniu ogólnorozwojowym, biegałam na nartach. W styczniu natomiast już mam za sobą treningi na Gran Canarii, a za tydzień wyruszam na zgrupowanie wysokogórskie do Kolumbii, co będzie ostatnim etapem przygotowań wytrzymałościowych i testem miejsca, do którego zamierzam wybrać się na zgrupowanie bezpośrednio przed Rio.

Kolumbia to nowość dla pani?

Tak, dlatego chcę pojechać właśnie na zgrupowanie testowe, bo wysokość może być wszędzie taka sama, natomiast odczucia zawsze są inne, dlatego lepiej sprawdzić jak organizm reaguje na ten klimat.

A jest jakaś jedna najważniejsza rzecz, na którą chce pani zwrócić uwagę w tych przygotowaniach?

Przede wszystkim chodzi o same reakcje organizmu i na przykład też o jakość... snu. Każdy detal ma wielkie znaczenie w regeneracji. Ważne są też tereny do treningu. To już w dużej mierze sprawdził mój trener, ale teraz będziemy też szukać tras jak najbardziej zbliżonych do tych, które zobaczymy w Rio. Chcę jak najwięcej czasu spędzać na rowerze górskim i trenować nie tylko kondycje, ale też technikę.

Dużo myśli pani o igrzyskach, może już się przyśniły...?

Nie, śnić mi się chyba nic nie śniło... albo nie pamiętam! Natomiast, myślę o igrzyskach tak naprawdę cały czas, ale to żadne maniakalne myślenie, tylko posiadanie z tyłu głowy tego celu, który jest do zrealizowania. Cała energia musi iść w odpowiednim kierunku.

Sytuacja sprzed czterech lat (z powodu kontuzji Włoszczowska nie pojechała do Londynu - red. ) jakoś potęguję tę motywację?

Zupełnie nie ma to znaczenia. Motywację mam bardzo dużą, przede wszystkim sporo jest pozytywnej energii. Ona wynika z tego, że wszystko się dobrze układa, mam świetny team - Kross Racing Team, znakomitych ludzi wokół siebie, wsparcie polskiego związku. Wiele do zdobycia nic do stracenia. Musi być dobrze.