"Zwycięstwo było dla nas bardzo ważne. Po wygranym meczu z Bayernem musieliśmy to potwierdzić, by dalej czuć się bezpiecznie w tabeli. Cieszymy się bardzo, że udało nam się wygrać ważny mecz dla naszych kibiców i dla nas samych" - powiedział po wygranym meczu z Schalke 04 Łukasz Piszczek, który strzelił gola dla swojego zespołu. "Koledzy gratulowali mi bramki. Sam się troszkę zdziwiłem, że piłka wpadła akurat przy słupku" - dodał.

Piszczek przyznał, ze Schalke zaskoczyła go grą w pierwszej połowie. Utrudniali nam rozegranie piłki na tym ciężkim boisku. Myślałem, że to my będziemy taką drużyną, która z przodu ich zaatakuje i będą mieli problemy z wyprowadzeniem akcji. Stało się inaczej, ale dobrze, że wygraliśmy - powiedział dziennikarzom. Trener powiedział nam, że w drugiej połowie powinniśmy się bardziej starać przytrzymać piłkę przy naszych nogach. Wydaję mi się, że w miarę nieźle się nam to udało - dodał.

Obrońca reprezentacji Polski trafił do bramki w 17. minucie, wyrównując wynik spotkania na 1:1. Zdradził, że koledzy gratulowali mu pięknego strzału. Wiedzą, że to się nie zdarza zbyt często. Cieszę się z tej bramki. Nie mierzyłem po długim słupku, chciałem strzelić w kierunku bramki. Sam się troszkę zdziwiłem, że piłka wpadła akurat przy słupku - mówił po meczu.

Pytany o to, czy planuje przejście do innego klubu, Piszczek odpowiedział, że dobrze czuje się w Borussii. Mam kontrakt do 2016 roku. Nie planuję żadnych zmian - stwierdził.

Polak jest dobrej myśli, jeśli chodzi o dalszą grę Borussii Dortmund w Bundeslidze. Siedem kolejek nam nie wyszło na początku sezonu. Teraz od ósmej kolejki jesteśmy niepokonani i cieszymy się z tego, że ta seria trwa tak długo. Mam nadzieję, że wygramy najbliższe spotkania i będziemy mogli cieszyć się z mistrzostwa - powiedział dziennikarzom.