Prezydent Europejskiej Unii Piłkarskiej (UEFA) Aleksander Ceferin przyznał, że znany m.in. z koszykarskiej ligi NBA limit wynagrodzeń zawodników to pomysł wart rozważenia także w futbolu. "Jest kilka interesujących rozwiązań, ale potrzebujemy czasu" - zaznaczył.

Tzw. "salary cap" ma na celu wyrównanie szans klubów, które dysponują mniejszym budżetem niż europejscy potentaci, jak Manchester City, Paris Saint-Germain, Real Madryt czy Barcelona.

Ceferin podkreślił, że choć pomysł jest ciekawy, trzeba go dokładnie przeanalizować i przedyskutować.

Nie ma sensu tworzyć systemu, którego nie dałoby się skutecznie nadzorować. Dlatego najpierw trzeba upewnić się, że wszystkie rozwiązania faktycznie zadziałają - powiedział słoweński działacz w wywiadzie dla "Sport Bild".

Innym pomysłem, który UEFA może rozważyć w przyszłości, jest "podatek od luksusu". Nałożono by go na gigantów, którzy nie trzymają się finansowych reguł.

"Liga Mistrzów to najlepszy turniej na świecie"

Ceferin zapowiedział też, że nie należy spodziewać się gruntownych zmian w formacie Ligi Mistrzów od 2024 roku. W minioną niedzielę odbył się w Lizbonie finał tych rozgrywek, w którym Bayern Monachium, w składzie z Robertem Lewandowskim, pokonał Paris Saint-Germain 1:0. Z powodu pandemii koronawirusa rozgrywki zostały skrócone - od ćwierćfinałów nie obowiązywał system mecz i rewanż, a rozstrzygnięcia zapadały w jednym spotkaniu na neutralnym terenie. Pojawiły się opinie, że taki format mógłby być stosowany także w przyszłości.

To najlepszy turniej na świecie. Nie powinniśmy sądzić, że wymagane są w nim radykalne reformy - podkreślił Ceferin.