​Piotr Lisek i Robert Sobera dostali się do finału tyczkarzy lekkoatletycznych halowych mistrzostw Europy w Toruniu. Kwalifikacji nie przeszedł Paweł Wojciechowski. Problemów z awansem nie miał faworyt rywalizacji, rekordzista świata Szwed Armand Duplantis.

Broniący tytułu Wojciechowski był bez formy cały sezon, ale dostał szansę występu w Toruniu. Miał nadzieję, że ta impreza da mu "kopa" i nareszcie zdoła się odbudować, ale tak się nie stało. Dwukrotny medalista mistrzostw świata nie zaliczył wysokości 5,50. Ale już przy 5,35 miał problemy.

W piątek z rywalizacji wycofał się jeden z kandydatów do medalu Renaud Lavillenie. Francuz, który w tym sezonie znowu skakał regularnie po sześć metrów, doznał kontuzji łydki.

Duplantis oddał w eliminacjach tylko jeden skok - na 5,60 - i to wystarczyło, żeby znaleźć się w czołowej ósemce.

Trzech zawodników pokonało 5,70 - Holender Menno Vloon, Niemiec Oleg Zernikel i Lisek. Dołączono do nich tych tyczkarzy, którzy w pierwszej próbie zaliczyli 5,60, a wśród nich był Sobera.

Finał rozpocznie się w niedzielę o godz. 17:05.

Halowe mistrzostwa Europy w Toruniu potrwają do niedzieli. Polacy wywalczyli dotychczas dwa srebrne medale - w biegu na 1500 m Marcin Lewandowski oraz w pchnięciu kulą Michał Haratyk. Obaj bronili tytułów wywalczonych w 2019 roku w Glasgow.