Legia Warszawa wygrała na wyjeździe ze Śląskiem Wrocław 2:0 w pierwszym meczu finału piłkarskiego Pucharu Polski. Oba gole zdobył dla drużyny Jana Urbana Marek Saganowski. Rewanż odbędzie się już 8 maja w stolicy.

Legia walczy o 16. triumf w historii klubu, Śląsk zwyciężał w PP dopiero dwukrotnie. Wrocławianie mają więc bardzo duże apetyty na to trofeum, bo w lidze szans na zwycięstwo już nie mają - aktualny mistrz Polski zajmuje w tabeli 4. miejsce. I być może właśnie ta presja sprawiła, że Śląsk źle wszedł w ten mecz.

Od pierwszego gwizdka groźniejsze akcje przeprowadzali goście - w 12. minucie świetną okazję zmarnował Michał Kucharczyk, który z kilku metrów nie trafił nawet w światło bramki. Młody legionista zrehabilitował się jednak nieco później, bo to po jego podaniu gola w 32. minucie z najbliższej odległości zdobył Saganowski. Doświadczenie tego napastnika przydało się też w samej końcówce pierwszej połowy, kiedy to po błędzie obrońcy i bramkarza gospodarzy "Sagan" wbił piłkę niemal do pustej bramki.

Po przerwie Śląsk rzucił się do odrabiania strat, ale z tych prób niewiele wyszło. Dobrych sytuacji nie wykorzystali m.in. Łukasz Gikiewicz i Waldemar Sobota. Piłkarze z Wrocławia przyznali po meczu, że chcieli zdobyć choć jednego gola, tak by zwiększyć szanse podczas rewanżu w Warszawie. A tak w stolicy będzie im szalenie trudno i Legia jest bardzo blisko obrony tytułu.