Piłkarze Lecha Poznań zwyciężyli z Royal Charleroi 2:1. Wygrana umożliwiła drużynie awans do fazy grupowej Ligi Europy. Bohaterem drugiej połowy spotkania był bramkarz Lecha Filip Bednarek, który obronił rzut karny.

Piłkarze Lecha Poznań awansowali do fazy grupowej Ligi Europy. W meczu czwartej, decydującej, rundy kwalifikacji drużyna pokonała na wyjeździe belgijski Royal Charleroi 2:1 (2:0). Zawodnicy polskiego klubu wyraźnie dominowali podczas spotkania. "Kolejorz" do stolicy Walonii pojechał podbudowany wcześniejszymi efektownymi wygranymi - nad łotewską Valmierą (3:0), Hammarby IF Sztokholm (3:0) i cypryjskim Apollonem Limassol (5:0). Przeciwko liderowi belgijskiej ekstraklasy zagrał bez respektu, skutecznie, ale też miał trochę szczęścia

Zobacz również:

Pierwsza bramka padła w 33 minucie meczu. Strzelcem był Dani Ramirez, dzięki któremu Lech Poznań wysunął się na prowadzenie. 

Niespełna 10 minut później padła kolejna bramka także dla Lecha. Strzelcem tym razem okazał się Tymoteusz Puchacz. 

Piłkarze belgijskiego klubu Royal Charleroi odbili się w 56 minucie, za sprawą strzału Mamadou Falla. 


Żółte karki podczas spotkania otrzymało łącznie 4 piłkarzy: zawodnicy Lecha Poznań Dani Ramirez, Lubimir Satka, a także grający w  Royal Charleroi Kaveh Rezaei i Shamar Nicholson. W 77 minucie meczu sędzia ukarał Lubomira Satkę czerwoną kartką. 

Podczas spotkania zabłysnął bramkarz Lecha. Filip Bednarek obronił rzut karny, który egzekwował przez Kaveh Rezaei.

Spotkaniu sędziował Niemiec Felix Zwayer. Mecz odbył się bez udziału publiczności.

Co prawda jestem dziś w Brukseli, ale śledzę wyniki dzisiejszych meczów w Lidze Europy. Lech Poznań zagrał świetnie i zasłużenie zwyciężył! Nie mogę się doczekać jutrzejszych nagłówków belgijskiej prasy - napisał na Twitterze premier Mateusz Morawiecki. 

W piątek wicemistrzowie Polski poznają przeciwników w fazie grupowej Ligi Europy, w której wystąpią po raz trzeci w historii. Wcześniej rywalizowali w 2010 i 2015 roku.