W Szczyrku polskie siatkarki przygotowują się do kolejnych w tym nietypowym sezonie meczów sparingowych. Biało czerwone 28 i 29 lipca zmierzą się w Łodzi ze Szwajcarkami. Wcześniej Polski wygrały dwa mecze z Czeszkami. Rozgrywającą była w nich Julia Nowicka, dla której jest to 3 sezon w kadrze, ale to tej pory nie miała ona zbyt wielu okazji, by się zaprezentować. O tym, jak młoda zawodniczka Grot Budowalnych Łódź czuje się w roli pierwszej rozgrywającej pytał Wojciech Marczyk z redakcji sportowej RMF FM.

Wojciech Marczyk, RMF FM: W tym sezonie została pierwszą rozgrywającą pod nieobecność Joanny Wołosz. Dla ciebie to szansa do nabrania większej pewności siebie mimo, że rozegracie w sumie tylko 4 sparingi?

Julia Nowicka: Pewność siebie mam dzięki temu, że wcześniej powoli wchodziłam i wdrażałam się w kadrę. To jest mój trzeci sezon w reprezentacji i wiem, że pod nieobecność Asi Wołosz czy Malwiny Smarzek - Godek to ja mam większą rolę w drużynie. Jest ona trochę inna i mam nadzieję, że dobrze się z niej wywiązuję.

Patrząc na mecze z Czeszkami - na pewno.

Ja też po tych spotkaniach jestem bardzo zadowolona z naszej drużyny. Zdobywamy doświadczenie mimo, że nie ma w tym sezonie dużej imprezy. Naprawdę jestem bardzo zadowolona i bardzo się cieszę, że jestem po raz kolejny na zgrupowaniu w Szczyrku.

A te powolne wprowadzenie i to, że nikt od razu nie rzucił cię na głęboką wodę, było dla ciebie ważne?

Zdecydowanie. To miało ogromny wpływ przede wszystkim na moją psychikę, ale też na przygotowanie i podejście do grania z najlepszymi na świecie, bo to przecież właśnie o takie mecze chodzi. Bardzo się cieszę, że byłam wdrażana właśnie w ten sposób, bo to tylko dało mi czas, żeby nauczyć się jak to wszystko funkcjonuje na najwyższym poziomie. To w wielu kwestiach otworzyło mi oczy, chociaż wydawało mi się, że moja świadomość jest duża. Po tych wszystkich turniejach od trenerów i dziewczyn naprawdę dużo się nauczyłam i wiele z tego wyniosłam. Oglądając też inne zespoły na najwyższym poziomie mogłam się wiele nauczyć.

To właśnie chyba to turniejowe doświadczenie jest bezcenne?

Tak, dokładnie. Nawet nie granie, a sama obecność już dużo daje. Poruszanie się przy najlepszych na świecie, to daje obycie i mega przygotowuje zawodniczkę na przyszłe granie. Nie jest później dla niej zaskoczeniem wyjście i granie z najlepszymi zawodniczkami na świecie. Myślę, że to nie jest tylko moje doświadczanie, ale też wszystkich dziewczyn, które tu są.

Z jednej strony to dla ciebie 3 sezon w kadrze jak sama mówiłaś, a z drugiej kadra jest zupełnie inna i chyba trochę inaczej się gra i rozgrywa.

Tak. O tyle dobrze dla mnie, że ja większość dziewczyn znam. One są albo z mojego rocznika, albo trochę starsze lub młodsze. Znamy się ze Szczyrku, z SMS-u, czy z młodzieżowych reprezentacji. To na pewno też dla mnie, jako rozgrywającej, było dużym ułatwieniem, że znałam dziewczyny wcześniej. Dzięki temu wiedziałam na czym bazują i na czym opiera się ich gra.

A postawiłaś sobie jakiś cel na tę drugą część zgrupowania?

Myślę, że nasz cel w tej reprezentacji jest bardziej długodystansowy. Nie chodzi mi tu jednak o 5 lat, a raczej o najbliższe mistrzostwa świata. Bardziej do nich się przygotowujemy. O nich bardzo myślimy i chcemy być każdego dnia coraz lepsze.  Super, że udał się zorganizować te 4 sparingi, bo to też dla nas jest jakaś dodatkowa presja i motywacja. Wiemy dokładnie nad czym musimy pracować, każda z osobna jak i całą drużyną. I to cały czas uświadamiają nam trenerzy, ale atmosfera wokół kadry sprzyja temu, żeby wszystko szło do przodu.

Ale masz też poczucie, że co raz większa presja będzie na was ciążyła? Bo do tej pory mówiło się o was: młoda i niedoświadczona kadra, ale 4 miejsce na mistrzostwach Europy pokazało, że stać was na dobre wyniki. Razem z tym sukcesem urosły też chyba wymagania kibiców?

Apetyt rośnie w miarę jedzenia i jeżeli widać, że kadra wchodzi na coraz wyższy poziom, to też oczekiwania będą coraz większe. My też musimy im sprostać. Z drugiej strony nie możemy się teraz totalnie zafiksować na zdobywaniu medali. Musimy cały czas mieć w głowie, żeby robić swoje i mamy wytyczoną ścieżkę, którą musimy iść. A opinii będzie zawsze tyle samo, ile jest ludzi. 

Opracowanie: