Hiszpańskie media nie mogą się pogodzić z ostatecznym rezultatem półfinałowego starcia FC Barcelona z Interem Mediolan. Winę za porażkę drużyny ze stolicy Katalonii zrzucają na polskiego arbitra Szymona Marciniaka. "Wyrzuca drużynę Hansiego Flicka z Ligi Mistrzów po fantastycznej remontadzie" - komentują pracę Polaka hiszpańscy dziennikarze.
Barcelona rewanż z Interem zaczęła fatalnie. Po pierwszych trzech kwadransach przegrywała już 0:2 za sprawą trafień Lautaro Martineza i bramki z rzutu karnego Hakana Calhanoglu. W drugiej połowie piłkarze ze stolicy Katalonii doprowadzili do wyrównania. Bramkarza Interu pokonali Eric Garcia i Dani Olmo. Potrzebowali na to ledwie sześciu minut. Nadzieję fanów drużyny Hansiego Flicka na finał rozbudził Raphinha, trafiając do bramki mediolańczyków na trzy minuty przed końcem spotkania. W doliczonym czasie gry Wojciecha Szczęsnego pokonał Francesco Acerbi i do wyłonienia finalistę obecnej edycji rozgrywek Champions League potrzebna była dogrywka. Decydujący cios zadali Włosi, za sprawą bramki Davide Frattesiego.
Hiszpanie nie kryją rozczarowania, a winą za porażkę Barcelony obwiniają... polskiego arbitra Szymona Marciniaka. Kataloński dziennik "Mundo Deportivo" pisze o "skandaliczym sędziowaniu". Jeszcze ostrzej pracę arbitra oceniła gazeta "Sport". Katastrofalny występ polskiego sędziego i świetny Inter pozbawił drużynę Flicka finału - podsumowuje gazeta. Z kolei dzienniki "As" i "Marca" podkreślają na swoich okładkach, że zabrakło minut, aby Barcelona po kolejnej remontadzie stanęła przed szansą zdobycia LM. Ostatni raz drużynie ze stolicy Katalonii udało się to przed dekadą.
Krytycznie o sędziowaniu polskiego arbitra wypowiedzieli się po meczu również trener i piłkarze Barcelony. To nie pierwszy raz, kiedy przytrafia nam się coś takiego z tym sędzią – powiedział pomocnik "Blaugrany" Pedri. Katalońskie media wypominają Marciniakowi także półfinałowy mecz Ligi Mistrzów z poprzedniej edycji tych rozgrywek między Realem Madryt a Bayernem Monachium. Wtedy również na Polaka spadła fala krytyki, po pośpiesznie odgwizdanym spalonym piłkarza Bayernu Matthijsa de Ligta.
Starcie Barcelony z Interem było jednocześnie starciem Polaków. W ekipie ze stolicy Katalonii występują Wojciech Szczęsny i Robert Lewandowski. W Interze grają z kolei kadrowicze Piotr Zieliński i Nicola Zalewski. W rewanżowym meczu półfinału Ligi Mistrzów od pierwszej minuty zagrał jedynie Szczęsny. Zieliński wszedł na boisko w 79. minucie meczu, zaś Robert Lewandowski na placu gry pojawił się w samej końcówce regulaminowego czasu gry.
W środę poznamy drugiego finalistę Ligi Mistrzów. Przed rewanżem w nieco lepszej sytuacji jest Paris Saint-Germain, który pierwszy mecz z Arsenalem Londyn wygrał skromnie 1:0.


