Kimi Raikkonen z teamu Lotus-Renault wygrał wyścig o Grand Prix Abu Zabi na torze Yas Marina. To pierwszy triumf Fina od czasu, gdy wrócił do rywalizacji po dwóch latach startów w rajdach samochodowych.

W niedzielnym wyścigu z pole position wystartował Lewis Hamilton z McLaren-Mercedes. Brytyjczyk prowadził do 20. okrążenia, a jego występ zakończył się przez defekt silnika. Liderem został Raikkonen, który stracił tę pozycję tylko na chwilę, podczas drugiej serii zmiany opon. Fin cieszył się ze zwycięstwa w GP Abu Zabi, ale najbardziej zadowolony z ostatecznych wyników może być Vettel, który ruszył z alei serwisowej, czyli jako ostatni w stawce. Chociaż Niemiec uzyskał trzeci wynik w ostatniej części sobotnich kwalifikacji, został karnie przesunięty na koniec, ponieważ w jego bolidzie znajdowała się "niewystarczająca ilość paliwa", jak poinformowali w komunikacie sędziowie. Stratedzy Red Bull-Renault uznali, że lepiej zrezygnować ze startu z 24. miejsca i rozpocząć wyścig z alei serwisowej.

Vettel szybko przesuwał się na coraz wyższe lokaty, a sprzyjały mu wypadki z udziałem rywali. W drugiej części dystansu Niemiec był czwarty, by na dwie rundy przed końcem wyprzedzić Buttona. Do mety GP Abu Zabi nie dojechał jego partner z zespołu Australijczyk Mark Webber, który znalazł się na poboczu po tym, jak został uderzony przez bolid Francuza Romaina Grosjeana z Lotus-Renault.

Raikkonen wyprzedził Hiszpana Fernando Alonso z Ferrari oraz Niemca Sebastiana Vettela z Red Bull-Renault, dwóch głównych pretendentów do tytułu mistrza świata. Czwarty finiszował Jenson Button z McLaren-Mercedes, który w końcówce stracił trzecią pozycję na rzecz obrońcy tytułu.

Dwa starty przed końcem sezonu liderem rywalizacji kierowców wciąż jest Sebastian Vettel , który ma już tylko 10 punktów przewagi nad Fernando Alonso. Trzeci jest Raikkonen, który nie ma już żadnych szans na tytuł mistrza- traci do lidera rankingu prawie 200 punktów.

Kolejny wyścig o Grand Prix USA odbędzie się 18 listopada na torze w Austin.