Cracovia 2:0 pokonała Legię w zaległym meczu 2. kolejki ekstraklasy. Ostatnie w tym roku piłkarskie spotkanie w Polsce odbyło się w nastroju żałoby po śmierci prof. Janusza Filipiaka. Kibice "Pasów" uczcili pamięć zmarłego właściciela.

Obydwa zespoły zmierzyły się w niedzielę w meczu 19. kolejki. Spotkanie w Warszawie wygrała Legia 2:0. Wicemistrzowie Polski byli też faworytem środowego starcia. Cracovia po raz ostatni wygrała u siebie 11 sierpnia z Zagłębiem Lubin. 

Tym razem gospodarze od początku uzyskali lekką przewagę, ale nie stwarzali sobie okazji bramkowych. Wreszcie w 25. minucie Benjamin Kallman przyjął długie podanie od bramkarza Sebastiana Madejskiego, wygrał walkę o piłkę z Rafałem Augustyniakiem i fantastycznym strzałem z około 25 metrów pokonał Kacpra Tobiasza.

Legia mogła wyrównać z 37. minucie. Po dośrodkowaniu Josue główkował Radovan Pankov, ale piłka przeleciała nad poprzeczką. Tuż po rozpoczęciu drugiej połowy Kallman był bardzo bliski zdobycia drugiej bramki. Po jego strzale z 15 metrów piłka odbiła się od słupka. Chwilę później sam przed bramkarzem Cracovii znalazł się Gual, ale spudłował. Swojej kolejnej szansy nie zmarnował Kallman. Fiński napastnik "Pasów" otrzymał znakomite podanie od Karola Knapa i precyzyjnym strzałem wykorzystał sytuację sam na sam z Tobiaszem. 

W 74. minucie znakomitych okazji do zdobycia kontaktowej bramki nie wykorzystali Jurgen Elitim i Maciej Rosołek. Grający z ogromną determinacją gospodarze utrzymali do końca 2-bramkowe prowadzenie. Dzięki temu zwycięstwu Cracovia przerwała serię dziewięciu kolejnych meczów bez wygranej i opuściła strefę spadkową. 

Pamięć zmarłego w niedzielę prezesa i właściciela Cracovii prof. Janusza Filipiaka uczczono minutą ciszy, a piłkarze "Pasów" grali w z czarnymi opaskami na ramieniu. Przypomniano także jego zasługi dla krakowskiego klubu. W 19. minucie, na pamiątkę faktu że prof. Filipiak przez 19 lat pełnił obowiązki prezesa klubu, wszyscy obecni na stadionie wstali i oklaskami na stojąco podziękowali zmarłemu za jego zaangażowanie w krakowski klub.