Piłkarze Bruk-Betu Termaliki Nieciecza podzielili los Sandecji Nowy Sącz i zostali drugimi spadkowiczami z ekstraklasy. W ostatniej kolejce ulegli na wyjeździe Piastowi Gliwice 0:4. W niedzielę rozstrzygną się losy tytułu mistrzowskiego.

Piłkarze Bruk-Betu Termaliki Nieciecza podzielili los Sandecji Nowy Sącz i zostali drugimi spadkowiczami z ekstraklasy. W ostatniej kolejce ulegli na wyjeździe Piastowi Gliwice 0:4. W niedzielę rozstrzygną się losy tytułu mistrzowskiego.
Bartosz Szeliga (po lewej) i Patryk Dziczek (po prawej) podczas meczu Bruk-Bet Termaliki Nieciecza z Piastem Gliwice / Andrzej Grygiel /PAP

Drużyna z Niecieczy występowała w ekstraklasie od 2015 roku.

Przed 37. kolejką piłkarze Bruk-Betu Termaliki zajmowali "bezpieczne", czternaste miejsce w tabeli, a do utrzymania wystarczył im remis z piętnastym wówczas Piastem. Gliwiczanie w bezpośrednim starciu w sobotę okazali się jednak zdecydowanie lepsi i uniknęli degradacji. Bramki dla gospodarzy zdobyli Mateusz Mak, Martin Bukata, Sasa Zivec i Gerard Badia.

Już wcześniej było wiadomo, że ekstraklasę - zaledwie po jednym sezonie występów - opuści Sandecja Nowy Sącz.

W niedzielę odbędą się mecze w grupie mistrzowskiej. Tytuł wywalczą piłkarze Legii Warszawa lub Jagiellonii Białystok.

Po 36. kolejce lider ze stolicy ma 67 punktów i o trzy wyprzedza Jagiellonię. Jeżeli broniący tytułu warszawscy piłkarze nie przegrają w Poznaniu z pewnym trzeciego miejsca Lechem, to bez oglądania się na wynik spotkania Jagiellonii z Wisłą Płock wywalczą trzynaste w historii, a piąte w ostatnich sześciu sezonach mistrzostwo.

Klub z Białegostoku potrzebuje natomiast swojego zwycięstwa oraz porażki lidera. Początek niedzielnych meczów o godz. 18.

(ag)