Agnieszka Radwańska wygrała turniej WTA w Brukseli. W finałowym pojedynku polska tenisistka pokonała Rumunkę Simonę Halep 7:5, 6:0. To dziesiąty wygrany turniej w karierze Radwańskiej.

O tym, że Radwańska była zdecydowaną faworytką finałowego spotkania, świadczy dobitnie ranking WTA. Polka zajmuje w nim trzecią pozycję, a jej rywalka Simona Halep jest na pozycji 49. Mimo to Radwańska nie miała łatwej drogi do tego finału. Namęczyła się zwłaszcza w piątkowym półfinale. Dwa zacięte sety z Estonką Kaią Kanepi rozegrane w upale mogły dać się Polce we znaki.

Początek finału był w wykonaniu Radwańskiej bardzo dobry. Spokojna, pewna gra, dość szybkie przełamanie podania rywalki i prowadzenie 3:1. W połowie seta Polka zdekoncentrowała się, zaczęła popełniać niewymuszone błędy, a Halep dość skutecznie je wykorzystywała. Gema przy własnym podaniu wygrała do zera i doprowadziła do remisu 4:4. Chwilę później zrobiło się naprawdę niebezpiecznie - Radwańska przegrała własne podanie i Rumunka wyszła na prowadzenie 5:4.

W decydującym momencie tenisistka z Krakowa wzięła się ostro do pracy i grając niezwykle mądrze odrobiła straty. Potem pewnie wygrała dwa kolejne gemy i uratowała pierwszego seta, który zakończył się wynikiem 7:5 dla Polki.

Drugi set okazał się dla Radwańskiej "spacerkiem". Polka nie popełniała już błędów i grała coraz konsekwentniej. Różnica w poziomie obu tenisistek była coraz bardziej widoczna. Przy stanie 3:0 dla Polki Simona Halep poprosiła o interwencję lekarza, zaczęła jej bowiem dokuczać łydka. Po chwili wróciła na kort, ale widać było, że kulejąca Rumunka nie jest już w stanie nawiązać walki z Polką. Radwańska pewnie wygrała kolejne trzy gemy i cały mecz 7:5, 6:0.

Turniej w Brukseli jest dziesiątym wygranym w karierze polskiej tenisistki. Teraz Radwańska zaczyna walkę w wielkoszlemowym French Open. W pierwszej rundzie zmierzy się z Serbką Bojaną Novakovski. W drugiej może trafić na Amerykankę Venus Williams.