Ten kuriozalny błąd może kosztować Legię Warszawa awans do półfinału Pucharu Polski. W meczowym protokole w wyjściowym składzie stołecznej drużyny wpisano Jakuba Rzeźniczaka, a zagrał Artur Jędrzejczyk. Gryf Wejherowo złożył w tej sprawie protest w PZPN. Legia wygrała pierwsze ćwierćfinałowe spotkania 3:0, ale teraz grozi jej walkower. Dawid jednak upora się z Goliatem?

Polski Związek Piłki Nożnej do poniedziałku podejmie decyzję w sprawie odwołania drużyny Gryf Wejherowo. Do momentu rozstrzygnięcia tej kwestii nie chciałbym jej komentować, ani tym bardziej bawić się w ferowanie wyroków - powiedział przewodniczący Wydziału Gier PZPN Wojciech Jugo.

Gryf Wejherowo złożył zażalenie w przepisowym terminie 48 godzin od zakończenia meczu z Legią. W protokole z tego spotkania warszawska drużyna umieściła w wyjściowym składzie z numerem "25" Jakuba Rzeźniczaka, który w ogóle nie pojawił się na boisku. Zamiast niego zagrał z numerem "2" Artur Jędrzejczyk, który wpisany był jako rezerwowy.

W protokole, który po meczu został podpisany przez kierowników obu drużyn, nie ma żadnej adnotacji, że przed rozpoczęciem spotkania dokonana została zmiana Jędrzejczyka za Rzeźniczaka. Przedstawiciele Legii popełnili błąd, dlatego chcemy wyjaśnienia tej sprawy i spokojnie czekamy na rozwój wypadków - wyjaśnił dyrektor sportowy wejherowskiego klubu Wiesław Renusz.

Według Gryfa, Jędrzejczyk nie miał prawa pojawić się na boisku. Za to - zgodnie z paragrafem siódmym "Przepisów w sprawie organizacji rozgrywek w piłkę nożną PZPN" - mecz należy zweryfikować jako walkower 0:3 na niekorzyść Legii. Spotkanie rewanżowe pomiędzy oboma zespołami powinno odbyć się we wtorek. Do tego czasu powinna zapaść decyzja w sprawie ewentualnego walkowera dla Gryfa. Oba kluby mogą odwołać się od werdyktu Wydziału Gier do Związkowego Trybunału Piłkarskiego PZPN.