Brytyjczyk George Russell z Mercedesa zwycięzcą wyścigu Formuły 1 o Grand Prix Singapuru! Sukces w Azji może odtrąbić też McLaren, który zapewnił sobie tytuł w klasyfikacji konstruktorów - już po raz drugi z rzędu.
Brytyjczyk George Russell z Mercedesa, zwycięzca sobotnich kwalifikacji, wygrał wyścig Formuły 1 o Grand Prix Singapuru, 18. rundę mistrzostw świata. To jego piąte w karierze, a drugie w tym sezonie zwycięstwo w "królowej motorsportu".
Drugi był broniący tytułu Holender Max Verstappen z Red Bulla, który stracił do triumfatora 5,4 s. Na trzeciej pozycji uplasował się wicelider cyklu Brytyjczyk Lando Norris (McLaren), z kolei lider, Oscar Piastri z McLarena, został sklasyfikowany na czwartej pozycji. Australijczyk utrzymał jednak pierwsze miejsce w klasyfikacji generalnej.
Sukces w Singapurze może odtrąbić też McLaren, który zapewnił sobie tytuł w klasyfikacji konstruktorów - już po raz 10. w historii. Triumfował także w poprzednim sezonie.
Na sześć wyścigów przed końcem sezonu Oscar Piastri ma 22 punkty przewagi nad Lando Norrisem, a trzeci Max Verstappen traci do Australijczyka 63 punkty. Nastroje w McLarenie - pomimo zdobycia tytułu w klasyfikacji konstruktorów - były jednak niezbyt dobre...
Wszystko za sprawą australijskiego lidera klasyfikacji generalnej, który nie krył złości na swojego kolegę z zespołu - ten na pierwszym okrążeniu wyprzedził go i zepchnął na czwartą pozycję. Australijczyk domagał się nawet przeprowadzenia w tej sprawie dochodzenia, ale sędziowie wniosek odrzucili, gdyż uznali, że takie "przypadki" zdarzają się na starcie.
Po pierwszym okrążeniu, gdy na czele jechali Russell, Verstappen i Norris, ta trójka w takiej samej kolejności zameldowała się na mecie. Russell dość szybko uzyskał trzy, cztery sekundy przewagi, po 15 okrążeniach miał już osiem. Tempo wyścigowe kierowcy Mercedesa było doskonałe, poważnie nie był ani razu na 62 okrążeniach toru zagrożony przez Holendra.
Kierowca Red Bulla znowu nie był do końca zadowolony ze swojego bolidu. Kilka razy przez radio głośno wyrażał swoje niezadowolenie z osiągów samochodu, ale inżynierowie zespołu na jego uwagi nie reagowali. W połowie dystansu Verstappen przyśpieszył, stratę do Russella zniwelował do 3,5 s i to było wszystko, na co go było stać. Jednym z wyróżniających się kierowców w Singapurze był Hiszpan Carlo Sainz Jr., który startował z 18. pozycji, a na mecie był 10.
Wyścig w Singapurze był bezpieczny - nie doszło do żadnej większej kraksy, do mety dojechali wszyscy kierowcy. Jedynie poważniejszy problem miał Niemiec Nico Hülkenberg ze Stake F1 Kick Sauber, który w końcówce stracił panowanie nad bolidem i zaliczył obrót. Na szczęście nie uderzył w bandę bezpieczeństwa i dojechał do mety na ostatniej pozycji ze stratą jednego okrążenia.
Kolejna, 19. runda mistrzostw świata Formuły 1 - Grand Prix Stanów Zjednoczonych na torze w Austin - zostanie rozegrana 19 października.


