W weekend kibiców Formuły 1 czekają emocje związane z Grand Prix Singapuru. W internetowych dyskusjach dominuje na razie jeden temat: śmierć Roscoe - ukochanego buldoga Lewisa Hamiltona i poruszające wyznanie, które w mediach społecznościowych opublikował słynny kierowca. "To jedno z najboleśniejszych doświadczeń i czuję głęboką więź z każdym, kto stracił ukochanego zwierzaka" - napisał gwiazdor Formuły 1.
Roscoe był ukochanym psem Lewia Hamiltona. Buldoga można oglądać na wielu fotografiach publikowanych przez kierowcę Formuly 1. Roscoe stał się wręcz ikoną Formuły 1 - często widywano go przyjeżdżającego na padok z Hamiltonem podczas weekendów wyścigowych.
W zeszłym tygodniu kierowca za pośrednictwem mediów społecznościowych poinformował o ciężkiej chorobie swojego pupila. Brytyjczyk ujawnił, że Roscoe zapadł w śpiączkę w wyniku powikłań po zapaleniu płuc.
Z powodu choroby zwierzęcia gwiazdor Formuły 1 zrezygnował z piątkowych testów opon Pirelli na nowy sezon. Nie wziął udziału też w innych zaplanowanych wydarzeniach medialnych.
W poniedziałek Hamilton ujawnił, że próby wybudzenia Roscoe nie powiodły się. 40-latek stwierdził, że musiał podjąć decyzję o uśpieniu psa, co określił jako jedno z "najbardziej bolesnych doświadczeń" w swoim życiu.
Hamilton napisał na Instagramie: "Po czterech dniach podtrzymywania życia, walcząc z całych sił, musiałem podjąć najtrudniejszą decyzję w życiu i pożegnać się z Roscoe. Nigdy nie przestał walczyć, aż do samego końca. Jestem niezmiernie wdzięczny i zaszczycony, że mogłem dzielić życie z tak piękną duszą, aniołem i prawdziwym przyjacielem" - napisał słynny kierowca.
I dalej: "Wprowadzenie Roscoe do mojego życia było najlepszą decyzją, jaką kiedykolwiek podjąłem. Na zawsze zachowam w pamięci wspomnienia, które razem stworzyliśmy. Chociaż straciłem Coco (tak wabił się drugi pies Hamiltona - przyp. red.), nigdy wcześniej nie stanąłem przed koniecznością uśpienia psa, choć wiem, że moja mama i wielu bliskich przyjaciół miało z tym do czynienia".
Hamilton podsumował: "To jedno z najboleśniejszych doświadczeń i czuję głęboką więź z każdym, kto stracił ukochanego zwierzaka. Chociaż było to tak trudne, jego posiadanie było jedną z najpiękniejszych chwil w życiu - kochać tak mocno i być kochanym w zamian".
Wpis Hamiltona wywołał wśród kibiców, Brytyjczyków, a przede wszystkim innych posiadaczy psów, żywiołowe reakcje.
Zareagował m.in. Jeremy Clarkson, który zwrócił się do Hamiltona: "Naprawdę mi przykro to słyszeć. To piekło".
Formuła 1 powróci w najbliższy weekend: kierowcy będą ścigać się podczas Grand Prix Singapuru.


