Kierdel owiec, bacowie, świeże oscypki i żyntyca. W niemal stuletniej kapliczce na Tarasówce odbyło się tradycyjne święto bacowskie. Owce nie tylko zostały poświęcone, ale także okadzone, a bacowie nie kryli swej radości z powodu rozpoczęcia kolejnego sezonu wypasowego.

Tradycyjnie sezon wypasu owiec na Podhalu trwał od św. Michała do św. Wojciecha czyli od 29 kwietnia do 29 września. Na początku tego sezonu bacowie spotykają się na malowniczej hali Tarasówka powyżej Małego Cichego, by podczas uroczystej mszy poświęcić stado owiec. Ma to zapewnić dobry sezon.

Zawsze był dobry, to tego roku też będzie. Nie ma co narzekać, choćby było jako źle, to nie wolno narzekać, ba gadać, że jest dobrze i syćka w to uwierzą - mówi baca Andrzej Pawlikowski Kantek. 

Pogoda sprzyjała bacom w czasie ich święta. Po burzy zaświeciło słońce, co miało być dobrą wróżbą na cały sezon. 

Jak jest sucho, to też niedobrze, bo kwiatki uschną, trawa nie rośnie, owiecki nie mają potem co jeść, no i nie ma mleka. A mleko, oscypek to jest nasza wypłata. No nima tak, że wójt cosi wypłaci trzydziestego czy piętnastego. Kielo udoisz, telo zarobis - podkreśla baca Kantek.