Nauczyciele z całej Polski przyjechali na pikietę do Warszawy. Akcję zorganizował ZNP. Związkowcy zebrali się przed gmachem Ministerstwa Edukacji i Nauki. Domagali się podwyżek - jak mówią - większych niż te zaproponowane przez resort.

W Warszawie odbyła się dzisiaj  pikieta Związku Nauczycielstwa Polskiego. 

"Szkoła wymaga głębokiej zmiany. Chcemy szkoły wolnej, bezpiecznej i nowoczesnej" - słyszeliśmy na pikiecie nauczycieli przed Ministerstwem Edukacji i Nauki, która zakończyła się ok. godz.13.00

Nauczyciele i związkowcy demonstrowali swoje niezadowolenie z kierunku, w którym zmierza polska szkoła. Miał to być wyraz troski i walki o lepszą edukację oraz o lepszą przyszłość ucznia i nauczyciela. 

Podczas pikiety zaprezentowane zostały też pomysły na polską oświatę, postulaty i rekomendacje, wypracowane w miasteczku edukacyjnym, postawionym przed tygodniem przez ZNP niedaleko gmachu resortu edukacji.

Co znalazło się wśród rekomendacji?

Rekomendacje związkowców dotyczą przede wszystkim organizacji pracy. To m.in przeprowadzenie ponownego badania czasu pracy nauczyciela i określenie dobowej normy. "Nie będziemy siedzieć na radach pedagogicznych do 22.00" - mówią nauczyciele. Domagają się oni utrzymania pensum dydaktycznego na obecnym poziomie, wykreślenia godzin dostępności, tzw. czarnkowych  i oczywiście podwyżek. 

"To nie może być może być wolontariat "- mówił Szef ZNP Sławomir Broniarz  o uregulowaniu kwestii materiałów dydaktycznych czy kosztów dojazdów, które nauczyciele finansują z własnej kieszeni

"Mówienie o polityce edukacyjnej ministra Czarnka jest czymś niedorzecznym. Tu nie ma żadnej polityki edukacyjnej, to jest jeden wielki chaos" - powiedział szef ZNP  do pikietujących. 

Podkreślił, że szef resortu edukacji, mimo zaproszenia, ani razu nie pojawił się w miasteczku edukacyjnym. "To świadczy o tym, że pan minister nie ma nam nic do powiedzenia, chociaż nie ukrywam, że liczyliśmy na to, że zechce skonfrontować swoje poglądy z tym, o czym była mowa na panelach, a mówiliśmy o najistotniejszych sprawach edukacji" - dodał Broniarz.

Na demonstrację zjechali nauczyciele z całego kraju, na transparentach - jak informuje reporter RMF FM -widać było napisy - Jędrzejów, Kielce, Lublin, Puck, Częstochowa, Słupsk, Elbląg, Zakrzew i wiele innych.

Związkowcy domagają się też wyższych podwyżek niż zaproponowane 7,8 proc. 







Opracowanie: