W Nowej Grabownicy, niewielkiej wsi na Mazowszu, policjanci na gorącym uczynku zatrzymali mężczyznę podpalającego drewnianą stodołę. Ogień w porę ugaszono.[WM1] Pies tropiący doprowadził funkcjonariuszy do zapalniczki, którą podpalacz zgubił podczas próby ucieczki.

Na przełomie marca i kwietnia w Nowej Grabownicy wybuchło kilka pożarów traw. Sytuacja zrobiła się niebezpieczna, gdy zaczęły płonąć drewniane stodoły w pobliżu budynków mieszkalnych. Policjanci, którzy intensywnie pracowali nad tą sprawą, zatrzymali 20-latka.

Po zebraniu dowodów mężczyzna usłyszał dziewięć zarzutów doprowadzenia do pożarów, które zagrażały życiu lub zdrowiu albo mieniu w wielkich rozmiarach - poinformowała mł.asp. Marzena Laczkowska, oficer prasowa Komendy Powiatowej Policji w Ostrowi Mazowieckiej.

Podpalaczowi grozi do 10 lat pozbawienia wolności. Sąd na wniosek prokuratury zastosował wobec mężczyzny tymczasowy trzymiesięczny areszt.

 

 

 [WM1]

Opracowanie: