W Szczecinie od miesiąca trwa protest rolników, którzy nie są zadowoleni ze sposobu, w jaki polskie władze rozwiązały kwestię transportu zboża z Ukrainy. Czy nastroje uspokoiły przepisy o tranzycie produktów rolnych, które weszły w życie tej nocy?

Rolnicy przyznają, że na zmianę przepisów czekali długo, jednak nie uważają, żeby wprowadzone rozwiązanie mogło zakończyć spór.

Czekaliśmy długo, ale ta sprawa nie jest w 100 proc. załatwione. Protestu nie zwijamy, zostajemy do tej pory, aż rozwiązany wszystkie problemy - przyznaje jeden z protestujących rolników.

To bardzo mały kroczek. Takiego rozporządzenia domagaliśmy się od 9 miesięcy i jakoś nie udało się go wcześniej wprowadzić -  dodaje inny.

Problemem pozostają setki ton ukraińskiego zboża, które zalegają w polskich magazynach. Dopóki nie zostaną opróżnione, nie będzie miejsca na składowanie zboża ze startujących w czerwcu żniw.

Tranzyt produktów rolnych z Ukrainy

Po godz. 2 w nocy w Dzienniku Ustaw pojawiło się rozporządzenie ministra rozwoju i technologii pozwalające na tranzyt produktów rolnych z Ukrainy przez Polskę.

Umożliwia ono wznowienie tranzytu produktów rolnych z Ukrainy, których wwóz w sobotę został zakazany. Chodzi o 18 kategorii produktów - od zbóż, przez cukier, wina, mięsa, jaja czy żywe zwierzęta. Nadal będą one objęte zakazem importu.

Zgodnie z rozporządzeniem, do końca czerwca możliwe będzie jedynie przewiezienia tych towarów do jednego z 4 portów (w Gdańsku, Gdyni, Świnoujściu albo Szczecinie) lub poza granicę Polski. 

Z rozporządzenia ministra finansów wynika, że zboża, jaja, mięso drobiowe oraz produkty pszczele zostaną objęte systemem elektronicznego nadzoru transportu. Przewożące je pojazdy będą plombowane, a ich trasa ma być śledzona.