Rosyjski hokeista występujący w jednym pierwszoligowych klubów na Śląsku zatrzymany pod zarzutem szpiegostwa przez Agencję Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Funkcjonariusze działali na polecenie lubelskiego wydziału Prokuratury Krajowej, prowadzącej śledztwo w sprawie siatki szpiegowskiej współpracującej z rosyjskim wywiadem.

Jak ustalił dziennikarz RMF FM Krzysztof Zasada, zatrzymany ma dwadzieścia lat. W Polsce przebywa od października 2021 roku.

Specjalizował się w rozpoznawaniu obiektów istotnych z punktu widzenia obronności kraju, a także związanych z różnymi instytucjami publicznymi. Do tego prowadził rozpoznanie obiektów infrastruktury krytycznej. Jego głównym zadaniem było fotografowanie ich i wysyłanie zdjęć zleceniodawcom z rosyjskiego wywiadu. To oni wskazywali im cele - mówił rzecznik ministra-koordynatora służb specjalnych Stanisław Żaryn.

Jak dodaje, rozbita w Polsce grupa rosyjskich szpiegów miała charakter sieciowy. Jej członkowie często nie mieli świadomości o współdziałaniu z innymi osobami.

To nie jest grupa, która zna się nawzajem. To jest raczej grupa, która otrzymuje różnego rodzaju zadania niezależnie od siebie. Trudno tutaj mówić o tym, czy on był świadomy, że inne osoby też wykonują podobne zadania - podkreśla.

W związku z obawą przed ucieczką zatrzymanego oraz grążącą mu wysoką karą (do 10 lat więzienia), sąd zastosował areszt wobec mężczyzny.

Rosjanin to już 14. osoba zatrzymana w śledztwie w sprawie szpiegowskiej siatki działającej na zlecenie rosyjskich służb.

W RMF FM ujawniliśmy rozbicie tej grupy, składającej się z cudzoziemców zza naszej wschodniej granicy. Prowadziła ona działania wywiadowcze - monitorowała m.in. trasy przejazdu transportów z pomocą wojskową dla Ukrainy, przygotowywać też miała akty dywersji w naszym kraju na zlecenie rosyjskiego wywiadu.

Opracowanie: