Związkowcy w likwidowanej bielskiej spółce FCA Powertrain porozumieli się z jej władzami w sprawie warunków odejść całej załogi liczącej 468 pracowników. Rzecznik fabryk Stellantis w Polsce Agnieszka Brania podała, że produkcja zostanie tam wygaszona w bieżącym roku.

Pracownicy, którzy zdecydują się odejść otrzymają - w zależności od stażu - od 8 do 24 miesięcznych pensji. Osoby, które podejmą pracę w innej fabryce Grupy, otrzymają niższą odprawę w wysokości od 12 do 14 - przekazała Wanda Stróżyk, szefowa struktury międzyzakładowej Solidarności.

Przedstawicielka Stellantis, właściciela m.in. FCA Powertrain Poland, dodała, że wynegocjowana została podwyżka płac, która obowiązuje od 1 stycznia bieżącego roku i wynosi 750 zł brutto.

Wanda Stróżyk powiedziała, że pierwsza grupa odejdzie w marcu. Jej zdaniem, będzie to około 100-140 osób. Druga, obejmująca niemal wszystkich pozostałych - w czerwcu. Likwidacja potrwa do końca roku. Być może pojedyncze osoby zostaną do tego czasu - dodała.

Dlaczego konieczna likwidacja?

Bielski FCA Powertrain wytwarza silniki spalinowe, wykorzystywane w samochodach osobowych. Informację o postawieniu spółki FCA Powertrain Polska w stan likwidacji strona związkowa otrzymała 3 stycznia.

Zwolnienia grupowe obejmą całą załogę. Związkowcy w wydanym wówczas komunikacie podali, że likwidator Andrzej Tokarz poinformował ich, iż "przyczyną decyzji o likwidacji jest wprowadzenia przez Komisję Europejską regulacji dotyczących emisji spalin silników spalinowych, spadek zamówień na silniki spalinowe, czego konsekwencją jest podjęta przez Nadzwyczajne Zgromadzenie Wspólników w dniu 2 stycznia 2024 roku uchwała (...) o rozwiązaniu spółki".

Agnieszka Brania powiedziała w czwartek, że produkcja w fabryce "zostanie wygaszona w ciągu bieżącego roku".