23 szpitale zrzeszone w Związku Szpitali Powiatowych Województwa Śląskiego, rozpoczęły w poniedziałek akcję pod hasłem „Czarna polska jesień". Związek chce zwrócić uwagę na dramatyczną sytuację finansową tych placówek.

Czarne plakaty na drzwiach szpitali i wyklejone na czarno okna to wołanie o pomoc do pacjentów, których kierownictwo i zespoły szpitali proszą o podpisanie petycji do ministra zdrowia - informuje rzecznik związku Bartłomiej Wnuk.

W petycji przedstawiciele szpitali powiatowych domagają się m.in. pokrycia przez NFZ kosztów wzrostu wynagrodzeń pracowników ochrony zdrowia i umożliwienia kierownictwu szpitali poprawy oferty świadczonych usług zdrowotnych.

Wkrótce Twój szpital może zostać zamknięty. Gdzie wtedy pójdziesz po pomoc? Dla siebie? Dla swojej rodziny? - napisali autorzy petycji. Dodali, że wprowadzone ostatnio zmiany przepisów, w szczególności dotyczące wzrostu wynagrodzeń, oraz inflacja i wzrost kosztów doprowadziły do gwałtownego zwiększenia zadłużenia szpitali powiatowych. 

Brakuje pieniędzy na opłacanie podstawowych rachunków, wypłaty dla pracowników i składki ZUS - podkreślają autorzy petycji. 

Centrum Zdrowia w Mikołowie to jeden ze szpitali, które znalazły się w bardzo trudnej sytuacji finansowej. 

Brakuje nam miesięcznie miliona złotych na finansowanie szpitala. Do tej pory ZUS rozkładał nam na raty zobowiązania. Mam informację, że przestaje już rozkładać, w związku z tym ta sytuacja, gdzie mogliśmy odwlec bardzo negatywne skutki dla szpitala, właśnie się nam wyczerpała ­- mówi RMF FM Cezary Tomiczek, prezes Centrum Zdrowia w Mikołowie. 

Dodaje, że właściciel placówki czyli powiat mikołowski, też już wyczerpał możliwości finansowania szpitala. Prezes podkreśla, że ustawowe podwyżki dla personelu wprowadził z miesięcznym opóźnieniem. W szpitalu odbyła się kontrola Państwowej Inspekcji Pracy, która nałożyła na placówkę mandat. 

Uruchomiliśmy podwyżki wyłącznie te, o których mówi ustawa. Pracownikom, którzy nie są na umowie o pracę, nie daliśmy podwyżek. Z bólem serca, ale nie mamy na to pieniędzy. Liczymy na to, że ministerstwo zdrowia, NFZ jeszcze raz pochylą się nad właściwą wyceną świadczeń i będziemy mieli pieniądze, żeby realizować w normalnym trybie wszystkie nasze zobowiązania - mówi Cezary Tomiczek. 


Opracowanie: